Nie będzie nigdy żadnego pokoju na Bliskim Wschodzie, a co dopiero na świecie, bez padnięcia na kolana przed Księciem Pokoju przez przedstawicieli tych dwóch stronnictw, z których jedno ma czelność degradować Go do roli proroka, a drugie lżyć Go jako oszusta. Wręcz przeciwnie, im dłużej i im usilniej oba te stronnictwa będą nadymać się agresywną pseudomesjańską pychą, tym szybciej i bardziej nieodwracalnie będą przeć w kierunku spektakularnej wzajemnej eliminacji - razem ze swoimi bliższymi i dalszymi sojusznikami. Im bardziej więc żadna z zaangażowanych stron - włączając w to rzeczników "pokojowego dialogu ekumenicznego" - nie chce przyjąć do wiadomości tej prawdy, i im wyraźniej zbliżają się katastrofalne konsekwencje jej uporczywego odrzucania, tym częściej, dobitniej i jednoznaczniej należy ją głosić.
Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo