Chciałbym zwrócić uwagę na artykuł prof. Jerzego Przystawy "Męskie słowa i figowy liść" (http://jerzyprzystawa.salon24.pl/), w którym apeluje do premiera o zmianę ordynacji do Sejmu. Panie Profesorze, studenci z całego kraju są z Panem!
Zamieszczam komentarz, jaki umieściłem pod tym artykułem:
Polska w obecnym systemie politycznym to Polska straconych szans i zmarnowanego potencjału. Dwa, trzy razy do roku kolejne rządy przedstawiają programy prac legislacyjnych, w których wyliczają projekty ustawodawcze, jakie planują przyjąć i wnieść do Sejmu. Jednak zaledwie co czwarta obietnica legislacyjna, złożona publicznie przez rządy III RP, jest realizowana! Natomiast mówienie, że posłowie są reprezentantami Narodu zakrawa na ironię, w sytuacji gdy Sejm nie jest nawet prawnie zobowiązany rozpisać referendum czy w ogóle zajmować się wnioskami obywateli, za którymi zebrano minimum 500 000 podpisów.
Nie może być zgody na fasadową demokrację, na postkomunizm i właśnie z braku zgody na taki stan rzeczy zrodziła się akcja studentów z NZS Jednomandatowe.pl. Chcemy prawdziwej, a nie urojonej IV Rzeczypospolitej, chcemy jednomandatowych okręgów wyborczych! I nie chodzi tu o poparcie dla tej czy innej partii politycznej, ale o głęboką reformę ustrojową, prawa obywatelskie Polaków i stan demokracji w Polsce. Skutki łamania obietnic dotykają każdego z nas, bez względu na przekonania polityczne. Jak pisze dr Radosław Zubek ("Rz" 6 XII 2007): "Dzieje się tak dlatego, że ogłoszone publicznie zamierzenia legislacyjne kreują oczekiwania ze strony jednostek i organizacji, które dostosowują się do spodziewanych zmian prawnych. Opóźnianie albo rezygnacja z inicjatyw legislacyjnych zwiększa ryzyko i koszty dla osób prywatnych i podmiotów gospodarczych."
Wzrost gospodarczy to nie jest kwestia cudu, ale odpowiednich uwarunkowań prawnych, wolności ekonomicznych i politycznych. Gdyby kilkanaście lat temu wprowadzono większościową ordynację wyborczą opartą na jednomandatowych okręgach wyborczych, zwiększającą odpowiedzialności polityków przed wyborcami i zmieniającą struktury partii politycznych, nie musielibyśmy wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii.
Naszym konstytucjonalistom i politologom dedykuję cytat z dra Janusza Kochanowskiego: "Nie można mówić o budowie demokratycznej wspólnoty wolnych obywateli celowo pozbawiając ich możliwości bezpośredniego wyrażenia opinii." Chodziło o przeprowadzenie referendum w sprawie Traktatu Reformującego Unię Europejską. Tym bardziej w sprawie ordynacji wyborczej mają prawo wypowiedzieć się wyborcy, nie tylko liderzy partyjni! Od Rzecznika Praw Obywatelskich, który został patronem honorowym akcji Jednomandatowe.pl, oczekujemy, że zajmie się również tą sprawą. Obywatele, którzy już ponad 3 lata temu złożyli wymaganą liczbę podpisów za takim referendum, chcieliby sami zdecydować, jak mają wybierać swoich przedstawicieli.
Krzysztof Kowalczyk
Inne tematy w dziale Polityka
