Śledząc historię jak na dłoni zauważamy, że sąsiad zza Odry ciągle snuł marzenie o władaniu globem, lub – na otarcie łez - Starym Kontynentem. Czasy Prus, Wielkiej Wojny lub tej ostatniej dobitnie to uzmysłowiają. Całe szczęście te szatańskie plany spaliły na panewce, co wcale nie przekreśla tego, że w końcu mogą dopiąć swego.
Ostatnio doszedłem w powyższej kwestii do mocno zaskakującej konstatacji. Mianowicie, genezy tego dopatrywałbym się już z końcówką II wojny światowej. Wtedy w III Rzeszy, chylącej się nieubłaganie ku ostatecznemu upadkowi, zebrali się na naradzie wysocy urzędnicy państwowi, oficerowie SS i szefowie koncernów przemysłowych. Debatowali jak pokierować powojennymi losami państwa. Ustalono, że w świetle ich doświadczeń z obu wojen światowych, Niemcy nie są w stanie wygrać walki na kanwie militarnej z całym światem. W związku z tym, należało wybrać inną drogę - rozwój gospodarki. Być może wysnuwam teorie spiskowe, lecz moim zdaniem jest w tym jakieś ziarenko prawdy.
Obecnie Niemcy są najsilniejszą gospodarką Starego Kontynentu, liderem w Unii Europejskiej. Ich firmy, marki, produkty są w każdym zakątku Europy. Mała dygresja, niby nie są agresywne w sensie militarnym, a eksportują broń do ponad 80 krajów świata, znajdując się w ścisłej czołówce na Ziemi zaraz za USA i Rosji.
Żeby daleko nie szukać - na dobrą sprawę oni nas podbili gospodarczo. Wszystkie sieci supermarketów, dużych sklepów itp. mają ich rodowód. Staliśmy się rynkiem zbytu i miejscem taniej siły roboczej naszego zachodniego sąsiada. Jesteśmy pod zaborem ekonomicznym, takie są fakty. Gdyby odpowiednio pokierować przemianą ustrojową, przejściem z socjalizmu na kapitalizm, nasza gospodarka stawiłaby im opór, albo przynajmniej znacząco spowalniała kolonizację.
Najlepszym tego przykładem są takie zakłady jak Tonsil, fabryka kombajnów Bizon, lub Stilon. Tam, przeprowadzając modernizację z głową, doprowadzono do tego, że te zakłady będąc już chlubą na skalę swiatową za czasów PRL (Tonsil), są nadal dumą Polski. Kiedyś jednak mieliśmy mądrzejsze władze. W II RP rodzący się przemysł, przejmował mienie poniemieckie, ogólnie po zaborcach, i nikt z tego nie robił kłopotu. W PRL również, władza eksploatowała to, co zbudowali Niemcy i Polska przedwojenna. Wykorzystywano międzywojennych inżynierów, którym udało się przeżyć wojnę. Dajmy na to np. w motoryzacji wdrażano w życie prototypy ciężarówek Państwowych Zakładów Inżynieryjnych tyle że pod marką Star.
I to jest logiczne, w gospodarce nie liczy się polityka, ani czasy w jakich działa. Czy ktoś wybrzydza kupując np. lekarstwa Bayera, towary Siemensa, samochody Opla itp. pomimo tego, że zbudowały swoją potęgę na ludzkiej krzywdzie? Nie.
Myślę, że największym szczęściem do dobrego zarządu w Polsce miał Ursus - przed wojną produkował świetne czołgi i ciężarówki, głównie dla wojska. Za komuny doskonałe ciągniki, bardzo szanowane nawet na Zachodzie, i dzisiaj nieźle sobie radzi produkując i to ciągniki, i sprzęt wojskowy w ramach koncernu Bumar.
Nieco zboczyłem z temu, wypada sobie zadać pytanie: dlaczego UE nie pozwoliła ratować polskich stoczni? Bo Polska, jeszcze do niedawna była 6 producentem statków na świecie, co bez wątpienia było solą w oku dla stoczni w Hamburgu, Kolonii itp. Teraz zabrakło silnego rywala więc Bałtyk jest ich.
Z przykrością stwierdzam, że nigdy nie widziałem państwa, co niszczyłoby rodzimą infrastrukturę. Kpimy z Rumunów - oni we współpracy Renault, sprzedają Dacie gdzie się da. Mało tego, w samych Niemczech model Logan jest najchętniej kupowanym samochodem. Co jakiś czas na listach przebojów rozbrzmiewają tamtejsze piosenki, w filozofii mają uznane w skali globalnej autorytety, wybitnych sportowców, a w dziedzinie rozrywki mogą się poszczycić doskonałymi grami komputerowymi znanymi i cenionymi przez miłośników wirtualnej rozrywki, czyli w sektorze generującym większe dochody, aniżeli przemysł filmowy.
Cóż, niewykluczone że do trzech razy sztuka i tym razem Niemcom uda się zwojować Europę. No chyba że sprawdzi się stare polskie ludowe porzekadło że, tu cytat ,, dojdzie do tego, że otwierając drzwi za nimi będzie stał Chińczyk''. Ale to już temat na oddzielną dyskusję.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka