Lubię przysłowia mongolskie – są bystre, celne, niosące w sobie dużo racji. Szczególnie zaintrygowało mnie jedno z nich, mówiące że ,, lepsza dobra śmierć niż złe życie’’. Hmm kontrowersyjna i odważna to teza, ale należy jej się bliżej przyjrzeć by doszukać się prawdy i odpowiednich wniosków.
W zachodniej cywilizacji życie jest czymś nadrzędnym, wyższą wartością. I bardzo słusznie, nie powinno się tego zmieniać. Wydaje mi się, że Mongołom chodziło o co innego. A mianowicie o mniejsze zło w sytuacji patowej.
Zazwyczaj gdy nam się układa, jesteśmy zdrowi, w miarę majętni, szczęśliwi życie jest dobrem. Ale kiedy ciało toczy nieuleczalna choroba powiązana z straszliwym bólem, mnożą się problemy nie do rozwiązania przerastające zdolności człowieka, lub położenie cały czas jest nieznośne, wtedy staje się przekleństwem, męczarnią, katorgą. I wtedy gdy przychodzi ewentualnie śmierć staje się, może wybawieniem to za mocne słowo, ale z pewnością ulgą, mniejszym złem w zaistniałym stanie rzeczy.
I tak moim zdaniem powinno się odbierać tę mądrość, jako potoczenie się nieprzychylnego losu mniej złowrogim torem, mając w perspektywie jeszcze gorszą alternatywę.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości