Wczoraj obchodziliśmy nietuzinkowe wydarzenie, a mianowicie Dzień UFO. Można pomyśleć, że to kolejny temat na durnowate święto, z pierwszego lepszego powodu, a tym razem padło na zielone ludziki. To niewdzięczny temat, lawirujący gdzieś pomiędzy fantazją, wymysłami ludzi żądnych sławy i rozgłosu, i pseudo nauki, lub zwyczajnych iluzji bądź przywidzeń. Aczkolwiek co, jeżeli choć część z tych nietypowych historii kryje za sobą cień prawdy?
Miłośnicy teorii o kosmitach dopatrują się spotkań z rzekomymi obcymi już w starożytności. Faktycznie, sporo jest tajemniczych przekazów dawnych cywilizacji.
Chodzi tutaj chociażby o Annunaki, postaci z mitologii mezopotamskiej. Również uwagę tych osób zwraca egipski faraon Echnaton, a zwłaszcza jego dziwny wygląd. Ale także nie wykluczają, że mógł on być efektem choroby.
Intrygująco brzmią słowa starożytnych Hindusów. Twierdzili oni, że ,, w naszym wszechświecie i innych wymiarach istnieje kilkaset tysięcy cywilizacji takich, jak nasza’’. Na jakiej podstawie ci ludzie wysnuli taką teorię?
Z kolei badacze z Niemieckiej Agencji Kosmicznej nie wykluczają, że majańska płyta z Palenque, może przedstawiać… przekrój rakiety razem z kosmonautą. Dziwacznie prezentuje się również znaleziona w jednej z majańskich świątyni płaskorzeźba prezentująca ,, ludzi nieba’’, i do złudzenia przypominająca kosmonautę w hełmie.
Zresztą w wielu kulturach spotyka się malowidła bądź figurki o podobiznach astronautów. Pewne indiańskie plemię opowiada legendę ,, o wojowniku który posiadał laskę, która uśmiercała wrogów’’. Miał ów ,,wojownik’’ zamieszkać wśród Indian. Lecz pewnego dnia wszedł na wzgórze, i ,, zniknął wśród chmur’’. Na jego cześć szamani odprawiają co jakiś czas modły z wykorzystaniem jego szat, które wyglądają niczym… skafander astronauty.
Aztekowie zaś uważali, że ich największą piramidę wcale nie zbudowali ludzie, a ,, gigant’’ czyli jeśli mnie pamięć nie myli w ich języku ,, przybysz’’ z planety Wenus.
Właściwie w dawnych cywilizacjach spotykamy różne dziwne określenia. Egipcjanie mówili o ,, przybyszach z innych światów’’, Majowie o ,, istotach z gwiazd’’, inne cywilizacje o ,, bogach z nieba’’ itp.
Nawet w Biblii niektórzy doszukują się kontaktów z UFO. Na przykład w opinii inżynierów z NASA, Ezechiel miał widzieć latający spodek opisany w ,, Wizji rydwanu bożego’’. Oraz w ,, Księdze Rodzaju’’ co poniektórzy widzą obcych określanych mianem ,, synów Boga’’.
W zasadzie jeszcze w epoce kamienia łupanego w jaskiniach znajduje się enigmatyczne malowidła pokazujące ludzi obok .. rakiet.
Idąc nieco dalej w przyszłość, Kolumb podczas wyprawy notował o obiekcie poruszającym się za statkiem pod wodą, a następnie wynurzył i uniósł w powietrze.
Współczesne czasy to głównie incydent w Roosvell, nad których narosło wiele kontrowersji. Zastanawia też tzw sygnał wow, czyli odebrany w latach 70 przez jeden z radioteleskopów nieznany sygnał. Podobno niedawno odebrano kolejny tego typu.
Na naszym podwórku to odpowiednikiem jest rozbicie się bodajże w latach 50 w Zatoce Gdańskiej niezidentyfikowanego obiektu. Ale to nie jest najważniejsze. Jednym z chyba najlepiej opisanych ,,bliskich spotkań trzeciego stopnia’’ jest tzw incydent we wsi Emilcin. Podobno gdy Jan Wolski w latach 70 wracał do domu napotkał dziwne, niewysokie istoty, o oliwkowych twarzach, dużych oczach, mówiące dziwnych językiem. Niedługo potem nad znajdującą się nieopodal polaną unosił się obiekt, do którego Wolski niby miał się udać z istotami. Tam został poddany czemuś, co przypominało badania, jak to określił ,, złączonymi talerzami’’. Ponoć załoga tego obiektu miała go poczęstować czymś przypominającym sople, ale staruszek odmówił. Potem kazali mu opuścić pojazd, ten się ukłonił, i oni niby też mieli się ukłonić. Gdy opowieść się rozeszła, i sprawę badali specjaliści, sam Wolski gdy mu powiedziano z czym mógł mieć z tyczność twierdził, że nigdy nie słyszał o UFO. Istoty, które napotkał określał ,, potworakami’’. Wolskiego przebadał m.in. psychiatra by sprawdzić wiarygodność relacji. Mimo to ten incydent budzi duże kontrowersje.
Pisząc ten artykuł starałem się zachować chłodny umysł, podawać argumenty, odsuwać uprzedzenia, ale też zachować dystans. Najważniejsza jest w końcu prawda, fakty. Jak już wspominałem na wstępie, nie łatwo to uszczknąć. Jednoznacznie opisać. Wnioski każdy wyciągnie sobie sam, od siebie mogę tylko dodać, że kosmos jest tak olbrzymi, że byłoby wielkim marnotrawstwem przestrzeni, gdy życie istniało na jednej, malutkiej planecie, gdzieś na peryferiach.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości