Moda to interesujące zjawisko, ludzie bezrefleksyjnie się na nią zapatrują, dając się naciągnąć na produkty zazwyczaj tylko dlatego, że są trendy. Rzadko kiedy kierują się chłodną kalkulacją i zdrowym rozsądkiem. Dają się ponieść emocjom.
Wszystko na zasadzie ,, owczego pędu’’, by identyfikować się z tłumem, pomimo tego, że nie raz towar jest tandetny, kiczowaty, albo o wątpliwej jakości. Nie przeszkadzają im również wielokroć spore ceny i sezonowość, czyli krótki żywot zakupu, który szybko staje się niemodny i zostaje rzucony w przysłowiowy kąt.
Marketingowcy mają tu raczej łatwą robotę – nagłośnić produkt w mediach, w chwytliwej formie, przekonać o rzekomej niezbędności i ,,fajności’’ towaru, a potem, gdy rzucą się masy będzie to samonakręcająca się maszynka. Później wystarczy po krótkim czasie powiedzieć, że to już nie jest w modzie, i wykreować nowe topowe rzeczy. I tak w koło Macieju.
A może po prostu ludzie tego chcą? Chcą takiego ,, tłumowego indywidualizmu’’ że tak to ujmę, by ogół mógł się z sobą identyfikować, zamknąć mianownikiem wspólnego ,, ja’’? Gdzie nie ma miejsca na indywidualizm jednostki?
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości