JerubBaal JerubBaal
424
BLOG

Latkowski Show – kilka spostrzeżeń

JerubBaal JerubBaal Pedofilia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

W dniu wczorajszym Telewizja Polska wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego pt. „Nic się nie stało” traktujący oficjalnie o pedofilii w świecie celebrytów. Film obejrzałem, późniejsze wystąpienie na żywo reżysera również. Powiedzieć, że to dobrze, że powstał taki film to nic nie powiedzieć – co do tego nie ma wątpliwości. Nawet jeśli okaże się, że szajka zwyroli w jakiś znany tylko sobie i trójmiejskiej prokuraturze sposób, wywinie się od odpowiedzialności, to jednak ponad 3 miliony telewidzów wyciągnie z tego lekcję. A lekcja ta będzie trudna i nie zbyt poprawna politycznie, ale nie można zamilczeć tego, że w zdecydowanej większości przypadków, zwyrol Krystek nawiązywał pierwszy kontakt ze swoimi ofiarami za ich zgodą. Nasuwa się tutaj proste pytanie: gdzie byli rodzice tych dzieci? Jakie wychowanie odebrać mogła z domu kilkunastoletnia dziewczyna, nawiązująca jakikolwiek kontakt z obcym dorosłym mężczyzną. „Nie rozmawiaj z nieznajomymi” słyszałem za młodu gdy tylko oddalałem się z terenu placu zabaw. Co w swoich domach musiały słyszeć nastoletnie ofiary szajki z trójmiasta? Bunt młodzieży w wieku gimnazjalnym nie jest najlepszym wytłumaczeniem braku jakiejkolwiek kontroli ze strony rodziców. Można mieć tylko nadzieję, że inni dorośli wyciągną z tego wnioski i nie popełnią tych samych błędów co opiekunowie ofiar bandy z „Zatoki Sztuki”. 

Druga nieoczywista rzecz, która przykuła moją uwagę to postawa Telewizji Polskiej. Nie od dziś wiadomo, że Grzegorz Braun nazywając ją „reżymową” nie mija się zbytnio z prawdą i nie będzie odkryciem stwierdzenie, że służy ona obecnej władzy i jest narzędziem do jej utrzymania. Utwierdziłem się w tym przekonaniu oglądając Wiadomości TVP przez ostatnich kilka dni. Tzw. „serwis informacyjny” przypominał o filmie na długo przed jego emisją. Można powiedzieć, że miał reklamę porównywalną z innym Sylwestrem – tym w Zakopanem. I obserwując tak całą dyskusję z udziałem wiceministra doszło do mnie, jak sprytnie władza przy pomocy mediów wysyła swoim wyborcom podprogowy przekaz. Nie ma chyba w Polsce większego grzechu niż pedofilia. Słusznie brzydzą się nią wszyscy od lewa do prawa. Nie ma miejsca na polemikę. Wróg został więc jasno zdefiniowany i nazwany po imieniu (i nazwisku). Kto może z nim wygrać? Oczywiście Rząd. Sam Ziobro zadzwonił jeszcze w trakcie emisji do pana wiceministra, aby obiecać, że powstanie specjalna grupa mająca na celu rozpracowanie trójmiejskiego układu. Przypomina to trochę telefony o. Rydzyka w trakcie programów w Radiu Maryja czy Tv Trwam. Czego więcej potrzeba widzom, aby przekonały się do miłościwie panującej nam władzy, jak to, że tak dzielnie zamierzają walczyć ze wspólnym wrogiem, którego wspierała oczywiście poprzednia władza. Czuć tutaj Orwell’owskie klimaty z kilometra. Z całą pogardą dla pedofili przedstawionych na filmie, trzeba jasno powiedzieć, że władza robiąca na tym kapitał polityczny, to jawne k*restwo i pozostaje mieć nadzieje, że podobne spostrzeżenia mieć będzie więcej widzów.


JerubBaal
O mnie JerubBaal

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo