Jerzy Korytko Jerzy Korytko
529
BLOG

Zupełny brak zrozumienia informacji o inwigilacji blogerów S24.

Jerzy Korytko Jerzy Korytko Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Podenerwowany miałkością dyskusji na temat inwigilacji blogerów Salonu popełniłem taki komentarz pod notką Rosemanna:

Autor

Nie rozumie Pan podstawowych implikacji wynikających z informacji min. Kamińskiego. Zacznę od tego jednego, bardziej skonkretyzowanego przypadku blogera, któremu szyto buty i przygotowywano proces za jakieś przewinienia. Sąd odrzucając wniosek prokuratury ujawnił podstawową sprawę: zbierano haki na kogoś, kto wg nich (ABW) zagrażał wiedzy na temat Smoleńska. Ponieważ posunęli się do przekroczenia kompetencji to pojawia się podstawowe pytanie - dlaczego to robili? Czy nie chcieli zamknąć komuś ust? To jasne jak 2x2=4 że właśnie tak. Chcieli kogoś uwikłać w jakąś sprawę by go uciszyć - to oznacza, że czyjeś dociekania na temat katastrofy smoleńskiej były dla nich groźne.. Ale to mówi więcej - to o czym piszę od wielu miesięcy. Służby drukują oficjalną wersję przebiegu zdarzeń 10 kwietnia, ukierunkowują dyskusję, blokują niewygodne informacje itp czyli starają sie wpływać na przebieg dyskursu publicznego w sprawie Smoleńska.  Np. przykrywają niewygodne teksty tutaj masą bredni. To widać gołym okiem. Na przykład sztucznie wznawiają dyskusję na tematy potwierdzające czas i miejsce zdarzeń. Chyba widać to wyraźnie również. Są tutaj blogerzy „zdalnie sterowani” tacy, którzy w każdej sytuacji bronią skompromitowanej oficjalnej wersji katastrofy, wbrew logice, podstawowym faktom.  Kto im za to płaci? Bo że ich aktywność nie jest bezinteresowna to jest oczywiste.  Mówią nam - możecie dyskutować o wszystkim - byle to dotyczyło polanki k/ Siewiernego. Jednocześni także, mam tego świadomość popartą licznymi spostrzeżeniami,  są podejmowane próby niszczenia niewygodnych blogerów. Usiłuje się ich teksty sprowadzić do absurdu, insynuuje co do motywów, rzuca w  tym zakresie różne podejrzenia etc. A co to oznacza? Nikt się nad tym nie zastanawia? Sprowadzacie sprawę do wymiaru osobistych niedogodności? Jakichś domniemanych krzywd pewnej grupy osób?  Tylko to was interesuje? Ta sprawa akurat jest trzeciorzędna. Ujawnienie niedozwolonych prawem działań ABW mówi wszystko. Do utrwalania kłamliwej wersji katastrofy posłużono się w nielegalny sposób służbami rządowymi przecież. Co mają do ukrycia wobec tego, czego się boją, czemu chcieli zapobiec, co zablokować? Ujawnione działania ABW potwierdzają podstawowe wątpliwości dotyczące oficjalnej wersji katastrofy smoleńskiej. To znaczy, że są w ogóle jakieś niewygodne pytania. Są groźne teksty. A cała oficjalna wersja zdarzeń to jedno wielkie kłamstwo, które z jakichś powodów musi trwać.  To jest podstawowa kwestia, to jest meriutm tej sprawy.  

No, troszeczkę poprawiłem, rozszerzyłem treść tego komentarza zamieszczając go tutaj, ale sedno sprawy, cały tok rozumowania  zachowałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka