Czas płynie a nie widać żadnych wymiernych wyników prac nowej „podkomisji” KBWL. Jednak ostatnio miała miejsce publiczna wypowiedź szefa owej podkomisji tak więc warto przyjrzeć się temu, w którą stronę to zmierza. Oj, niedobrze to wygląda.
Przede wszystkim będą „badać”. Budować jakieś modele – czyli ściemniania ciąg dalszy. Ale powodem dla którego piszę te kilka słów jest pewne info z owego wywiadu, ja jego omówienie przeczytałem tutaj: /wywiad interia/
„…Bardzo istotną informacją są także nagrania, przekazane Polsce przez Łotwę dwa-trzy tygodnie temu. "Ciekawe, że właśnie Łotysze mieli dostęp do korespondencji polskiego samolotu z wieżą w Smoleńsku. Bo o takie nagranie chodzi. (...) Jest bardzo czyste i mamy zaufanie, że nie jest manipulowane. Skorelujemy je z dotychczasowym materiałem głosowym, który otrzymaliśmy od Rosjan" - zapowiedział szef komisji.”
Zastanówmy się nad sensem tego wszystkiego. Po sześciu latach z górą Łotysze przypomnieli sobie, że mają jakieś nagrania dotyczące katastrofy smoleńskiej? Wcześniej o nich nie wiedzieli? Albo zapomnieli że je mają? A może "nie lubili Donalda Tuska"? Pogląd, że wstrzymywali się z przekazywaniem nagrań "widząc co się ze śledztwem w Polsce dzieje" - nie wytrzymuje krytyki. Przecież nie mieliśmy żadnych zewnętrznego pochodzenia dowodów - skąd ktokolwiek - w pierwszych tygodniach po katastrofie - miał wiedzieć jak to będzie w przyszłości wyglądać? Jak ten dowód, te nagrania, zostaną w Polsce potraktowane? A przecież sojuszniczy obowiązek (jesteśmy w NATO zdaje się, oba kraje....) nakazywał, by przekazali nam ten ważny dowód niezwłocznie. Coś tutaj nie gra..... coś podejrzanie to wygląda... Co to może wobec tego oznaczać…..nie wiem na pewno… ale…. może szukają jakiegoś wyjścia z obecnej sytuacji… wobec skompromitowania całkowitego rosyjskich fałszywek… w które nikt już nie wierzy... może zechcą przedstawić nam coś „absolutnie wiarygodnego”? Bo przecież z niezależnego źródła? Oczywiście, może w konsekwencji okazać się, że te nagrania zaprzeczą rosyjskiej wersji. Ale to kłóci się z czasem ujawnienia tych nagrań. Powtarzam – dlaczego Łotysze nie przekazali tych nagrań wcześniej? A może przekazali – tylko tak to teraz rozgrywają? Same zagadki. Powiem jedno – ten rząd ukrywa z premedytacją kluczowe dowody w sprawie katastrofy. Np. zdjęcia satelitarne otrzymane od USA z 9/10 kwietnia. Dane z nasłuchu elektronicznego lotu Tupolewa, które otrzymaliśmy od Duńczyków. Dlaczego to robią? Sami kiedyś zarzucali ukrywanie tych dowodów rządowi Tuska. Taka perspektywa każe wątpić w szczerość ich intencji obecnie. Przecież rządzą samodzielnie już od wielu miesięcy. I co ujawnili? NIc? Pojawia się obecnie nowy element – jakieś nagrania komunikacji samolotu z wieżą kontroli lotów w Smoleńsku -– nie bardzo wierzę w to – by miał on służyć wyjaśnieniu czegokolwiek. Raczej wręcz przeciwnie. Może okazać się że szukają jakiegoś pretekstu by całą sprawę zamknąć. No cóż – może się mylę. Poczekajmy zatem, może wkrótce coś powiedzą więcej. Może ujawnią te nagrania. . Tylko ile można czekać?
P.S. Właśnie opublikowano rozmowę z Biniendą, w której mówi on "o nowych zdjęciach od NASA miejsca katastrofy zrobione 10 kwietnia". A co - stare były niedobre i nie nadawały się do publikacji? Szczególnie to z 9 kwietnia? Wydrukowano nowe? I ta konkluzja - Rosjanie przemieszczali części wraku i nie uwzględnili tego w swoim raporcie. Wieki temu to samo udowodnił Chris Cieszewski i nikt tym się nie przejął a przecież to w ramach Konferencji Smoleńskiej było - Macierewicz tego nie dostrzegł? - tylko że Chris Cieszewski jeszcze coś innego udowodnił przy okazji.... widać, że "drukują" na siłę nową odsłonę smoleńskiego kłamstwa. No i jeszcze to>>>>>nagranie od Łotwy "nie zawiera końcowych sekund lotu". Kogo oni oszukują?
Inne tematy w dziale Polityka