Jerzy K. Roch Jerzy K. Roch
472
BLOG

„Wykształciuch” z Kobielina

Jerzy K. Roch Jerzy K. Roch Polityka Obserwuj notkę 4

Od szeregu lat funkcjonujący już tylko jako „mąż swojej żony” były minister w rządzie Tuska niejaki (Zd)Radek Sikorski postanowił zabłysnąć.

Jak donosi niezawodny der Onet w Lublinie w trakcie iwentu  „Młodzi. Forum Dialogu” odbyła się debata "Demokracja czy autorytaryzm? Dwa scenariusze dla Polski".

Uczestniczący w niej mąż Anny Applebaum sięgając do wspomnień powiedział:

- Nie wykluczyłem z obrad pani "nieprofesor" Pawłowicz, kiedy się obżerała sałatką na sali obrad.

Zostawmy to obżeranie się w spokoju. Wiele razy, również i na tym portalu, pokazywano innych Posłów, nawet dłubiących ostentacyjnie w nosie podczas obrad.

Zwróćmy uwagę na pierwszą część wypowiedzi Radka. To podkreślenie, że Krystyna Pawłowicz nie jest profesorem…

Jest za to doktorem habilitowanym, a zatem akademickim obyczajem zwracając się do niej powinniśmy używać formy pani profesor.

Tak samo, jak rozmawiając z lekarzem medycyny nie mówimy doń panie lekarzu, ale panie doktorze.

Tak więc mająca na celu ośmieszenie pani profesor Krystyny Pawłowicz wypowiedź męża Anny Appelbaum potwierdziła jedynie to, co lat temu kilka taśmy u Sowy – Radek jest po prostu nabuzowanym głąbem.

A swoją drogą dobrze by było zajrzeć do indeksów wielkich profesorów Platformy Obywatelskiej.

Pomińmy nieżyjącego profesora z problematyczną maturą, a raczej jej brakiem.

Inny wielki „profesor” PO i… Gazety Wyborczej to mgr Jerzy Stępień. Był pierwszym prezesem TK nie mającym żadnego tytułu naukowego, co jednak nie przeszkadzało, by tytułować go „profesorem”.  Ostatnio jednak częściej w użyciu przed nazwiskiem Stępnia pojawia się słowo „sędzia”.

Najzabawniejszy, przynajmniej dla mnie, jest natomiast „profesor” Vincent Rostowski.  Oto, jak przedstawiała go Platforma Obywatelska, ukochana partia męża Anny Applebaum:

Jako profesor ekonomii jest autorem licznych publikacji poświęconych problematyce integracji Unii Europejskiej, polityce monetarnej, polityce kursowej i transformacji gospodarek postkomunistycznych.

http://rostowski.com/o-mnie

Tak naprawdę Rostowski osiągnął poziom Jerzego Stępnia. Jest jedynie magistrem.

Myślę, że czytelnicy mogliby dorzucić parę naazwisk.

A jeśli chodzi o samego europosła (Zd) Radka?

Pamiętamy wszak nie tak dawną, pełną mało ukrywanej pogardy dla pisiora śmiącego wątpić w geniusz niedoszłego sołtysa Kobielina odpowiedź ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na pytanie posła Karola Karskiego:

Szanowny Panie Marszałku! Z upoważnienia prezesa Rady Ministrów pana Donalda Tuska pragnę udzielić odpowiedzi na zapytanie pana posła Karola Karskiego z dnia 20 sierpnia br. (SPS-024-2281/08) w sprawie formalnego poziomu wykształcenia ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego:
Pragnę uspokoić pana posła, iż Uniwersytet Oxfordzki nadał mi tytuły zarówno bakałarza nauk (odpowiednik polskiego tytułu licencjata), jak i mistrza nauk (tytuł zawodowy magistra) na kierunku: filozofia, nauki polityczne i ekonomia. W załączeniu*) przedkładam do wiadomości kopię dokumentu poświadczającego uzyskanie przeze mnie tytułu magisterskiego. Mam głęboką nadzieję, iż pan poseł doceni wartość studiów na brytyjskiej uczelni w czasach, gdy niektórzy z dzisiejszych polityków, mieniący się niezłomnymi stróżami moralności, robili kariery w studenckich przybudówkach do partii komunistycznej.
Korzystając z okazji, chciałbym złożyć na ręce pana posła Karola Karskiego spóźnione, aczkolwiek szczere gratulacje w związku z przyjęciem z rąk gen. Marka Dukaczewskiego Złotego Krzyża Zasługi.
Łączę wyrazy szacunku
Minister
Radosław Sikorski
Warszawa, dnia 10 września 2008 r.


Tymczasem na stronie Parlamentu Europejskiego mąż Anny Applebaum podaje, iż jedynym jego wykształceniem jest licencjat (B.A.), uzyskany w dziedzinie nauk politycznych, filozofii i ekonomii, Pembroke College, Uniwersytet Oksfordzki.

image

Tu: https://www.europarl.europa.eu/meps/pl/197548/RADOSLAW_SIKORSKI/cv


Ktoś słyszał może, żeby Radkowi cofnięto magistra? ;)

Nie?

Czyli w 2008 r. łgał niczym Kwaśniewski.

PO wszędzie podkreśla, że jest partią inteligencką. A już najbardziej wykształcony jest ich komitet centralny.

Jak jednak widać po mężu pani Appelbaum, wiceprzewodniczącym PO w latach 2010-2016, ten intelektualizm jest typową wartością urojoną.


Na puentę tekstu nadaje się jedynie cytat z innej intelektualistki PO, Elżbiety Bieńkowskiej, co prawda magister, ale za to... iranistyki:

Ale jaja!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka