- Krzysztof Kowalczyk - - Krzysztof Kowalczyk -
144
BLOG

Jak PiS obsadza rady programowe

- Krzysztof Kowalczyk - - Krzysztof Kowalczyk - Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Rada Mediów Narodowych (w której większość ma PiS) wybrała właśnie kolejne rady programowe oddziałów regionalnych TVP i Polskiego Radia na kadencję 2021-2025. Oficjalnie do każdej takiej rady wchodzi 10 kandydatów z rekomendacji klubów parlamentarnych reprezentujących obecne w Sejmie partie oraz 5 spośród kandydatów wskazanych przez organizacje społeczne. Jak jednak informuje „Dziennik Wschodni”: „Michał Mulawa i Wojciech Żukowski (obaj z PiS) trafili do rady programowej TVP Lublin nie jako przedstawiciele partii, ale jako reprezentanci organizacji społecznych” (źródło: https://www.dziennikwschodni.pl/polityka/politycy-ocenia-dziennikarzy-dzialacze-pis-zajeli-nawet-miejsca-dla-organizacji-spolecznych,n,1000285713.html ). Tym samym PiS będzie miał więcej swoich działaczy w radzie programowej niż mógł zgłosić jego klub parlamentarny, kosztem kandydatów niepartyjnych zgłoszonych przez organizacje społeczne.

W materiale TVP Lublin obwieszczającym powołanie nowej rady ( https://lublin.tvp.pl/52756808/nowe-rady-programowe ) zapewniano, że "w skład rad programowych wchodzą przedstawiciele różnych środowisk i różnych opcji politycznych". Tu jednak inaczej niż w publikacji „Dziennika Wschodniego” nie wspomniano, że w praktyce dwa miejsca z puli dla przedstawicieli organizacji społecznych wzięli przedstawiciele władz: wicemarszałek województwa Michał Mulawa i burmistrz Tomaszowa Lubelskiego Wojciech Żukowski. Oczywiście już na starcie może to budzić obawy o pluralizm tej rady i bynajmniej nie wzbogaca różnorodności reprezentowanych środowisk fakt, że tych dwóch czynnych polityków PiS pełniących ważne funkcje publiczne zostało zgłoszonych przez stowarzyszenia, a nie klub parlamentarny.

Cytowany przez „Dziennik Wschodni” burmistrz Żukowski mówi, że argumentem było to, iż był przewodniczącym rady programowej w poprzedniej kadencji. Szkoda, że nie było to argumentem dla klubu parlamentarnego PiS, z którego puli mógł przecież formalnie być zgłoszony jako polityk PiS. Za to został zgłoszony z puli przewidzianej dla klubu PiS poseł Sylwester Tułajew, który w odróżnieniu od przewodniczącego (frekwencja ponad 90%), mimo że był wiceprzewodniczącym, to miał najniższą frekwencję ze wszystkich 15 członków rady programowej (38%). W pisaniu opinii o jakości programów też wiceprzewodniczący Tułajew nie przejawiał jakiejś szczególnej aktywności. To po co taki członek rady programowej? Czyżby zadziałała tu zasada BMW (bierny, mierny, ale wierny), że jak ktoś jest posłem, to może więcej i może być nawet zgłoszony do rady programowej telewizji na trzecią kadencję przez klub parlamentarny, nawet jeśli niespecjalnie się do tego nadaje?

Poza tym uważam, że trzeba mieć jakiś umiar i jak ktoś chce się skupić na pracy poselskiej i nie miał czasu uczestniczyć w posiedzeniach rady programowej, do której został wybrany, to niech się skupia na pracy poselskiej. Zresztą inni posłowie w radzie programowej TVP Lublin nie mieli aż takiej absencji jak poseł Tułajew, a daty posiedzeń były tak ustalane, aby nie przypadały w dni obrad Sejmu. Piszę to jako były członek rady programowej TVP Lublin poprzedniej kadencji, który jako jedyny miał 100% frekwencję, podczas gdy nieraz okazywało się, że nie mogliśmy podjąć nawet uchwały z powodu braku kworum, spowodowanego absencją ponad połowy członków rady programowej. Paradoksalnie sytuacja uległa poprawie w dobie pandemii, gdy wprowadzono zdalne posiedzenia rady programowej, choć jak pokazuje ten przykład można było takie rozwiązanie wprowadzić wcześniej.

Gdy na początku kadencji 2017-2021 wybieraliśmy jako członkowie rady przewodniczącego, zaproponowałem początkowo kogoś innego niż ostatecznie wybrany, by była to osoba bezpartyjna. W sytuacji jednak, gdy zaproponowany przeze mnie kandydat nie wyraził zainteresowania i okazało się, że jedyną osobą, która chce kandydować na przewodniczącego jest burmistrz Żukowski, został on jednogłośnie wybrany i w sumie uważam, że sprawdził się w roli przewodniczącego rady programowej. Jemu osobiście absencji czy jakiejś stronniczości na posiedzeniach rady nie mogę zarzucić. Nie blokował też inicjatyw członków rady programowej spoza jego partii, w tym moich i zachęcał wszystkich członków rady do aktywności, pokazując, że z rekomendacji politycznej też można być normalnym przewodniczącym rady programowej. Dlatego z pewnością był dobrym kandydatem również na drugą kadencję, ale jako czynny polityk PiS powinien być zgłoszony przez klub parlamentarny, a nie z puli dla organizacji społecznych, której ograniczanie przez działaczy PiS oceniam jednoznacznie negatywnie, podobnie jak wybór Tułajewa.


Działacz na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych od 2007 r. Strona poświęcona aktualnej działalności społecznej: https://www.facebook.com/kkowalczyk.6/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura