Słuchaj Izraelu, kończy ci się polisa ubezpieczeniowa wykupiona krwią męczeńską twoich przodków. Sponiewierałeś tę polisę przez ostatnie dziesięciolecia od ich zagłady. Zrobiłeś z potomkami oprawców swoich przodków interes życia. Gracie teraz razem w jednej drużynie, która kłamstwami chce zmienić historię. To niedobra jest. Bóg przodków twoich widzi to.
Zbliża się czas, gdy na Ziemi nie będzie już żadnego żywego świadka tamtej Zagłady. Hitlersyny nie mogą się wręcz doczekać tej chwili. Ale teraz drżyj Izraelu na ten moment, bo po tym co teraz wyprawisz to nikt ci nie uwierzy. Tych kilka drzewek? Tymi drzewkami chcesz sobie poprawić nastrój?
I jeszcze ten zakaz, że nie można drążyć waszego haniebnego udziału w tamtych czasach? O wszystkich można tylko nie o was. Nie można mówić o sprzedajnych przewodniczących waszych gmin, nie można mówić o waszej policji w gettach. Próba zatykania ust kończy się zawsze krzykiem tych, którym się zatyka usta.
Słuchaj Izraelu, powtarzasz zachowanie oprawców waszych przodków. Wszedłeś w aryjskie buty panów o niebieskich oczach i blond włosach. Terrorem wypędziłeś protektorów Palestyny. Zająłeś ziemie, które nie należały do ciebie od ponad tysiąca lat. Niszczyłeś inne narody wszystkim sposobami. Betonowałeś im studnie, zabierałeś im wodę. Powtórzyłeś im getta, w których zamykali twoich przodków ich oprawcy. Strzelasz Izraelu na ulicy do niewinnych ludzi. Tak jak oprawcy do twoich przodków. To niedobra jest.
Świadomie wzniecasz nienawiść do siebie, aby potem rwać włosy z głowy, ze jesteś prześladowany. To też niedobra jest.
Jesteś wreszcie Izraelu bezbożny, pełen pychy i wyższości ponad wszystkimi. Tak jak tamci.
Nie znasz magicznych trzech słów, które potrafią zmienić świat na lepsze.
Rzucasz wyzwanie swemu Bogu.
Słuchaj Izraelu. Siejesz wiatr.
