julian olech julian olech
1621
BLOG

Panie Kurski, co pan na to? Szaleństwo informacyjne mediów publicznych (TVP Info+PR24.pl)

julian olech julian olech Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 89

Na początek oświadczam, że bardzo sobie cenię wymienione w tytule stacje, zwłaszcza za ich o wiele większy obiektywizm w programach informacyjnych, co zdecydowanie je odróżnia od medialnych konkurentów (jestem gotów udowadniać prawdziwość tej tezy każdemu, kto uważa inaczej). Uważającym inaczej powinno wystarczyć takie wyjaśnienie, że żaden z konkurentów mediów publicznych nie zapewnia tak dużej różnorodności głosów w programach publicystycznych, zwłaszcza tych o charakterze politycznym, jakie można usłyszeć w publicznych mediach. Te moje oświadczenia wcale nie odbierają mi prawa do zgłaszania uwag do w/w stacji, a raczej do ich głównych strategów, którzy decydują o tym, w jaki sposób ich stacje przesyłają informacje do swoich odbiorców. A teraz do konkretów.

1 sierpnia, tuż przed 12-stą w południe słuchałem polskiegoradia24.pl. W studio zaproszony gość red. Tekieli wyjaśniał, jak nietrafne są opinie, że Powstanie Warszawskie spowodowało ogromne zniszczenie Warszawy i pociągnęło za sobą dziesiątki tysięcy ofiar (przyp. mój: w sumie ok. 220 tys.), których, gdyby nie Powstanie, wcale by nie było (2.08. - umieściłem notatkę na ten temat na Salonie, ale wylądowała na zapleczu SG, więc i niewielu ją przeczytało). Słuchałem wyjaśnień red. Tekielego z dużym zainteresowaniem, aż tu nagle prowadzący przerwał program i zapowiedział, że muszą kończyć, bo pan prezes Obajtek ma konferencję prasową. Mocno wkurzony, bo 1 sierpnia takie programy powinny mieć zdecydowany priorytet, wyłączyłem radio i postanowiłem sprawdzić, co „nadaje” TVP Info. Jak się okazało, na tej stacji, na monitorze obraz przedzielony był na pół, po jednej stronie ekranu prezes Obajtek wygłaszał swoje przemówienie, o połączeniu Orlenu z Lotosem, a po drugiej prezydent Andrzej Duda również przemawiał, obraz podpowiadał, że tematem przemówienia jest Powstanie, ale głosu prezydenta nie było słychać … Po pewnym czasie przywrócono głos prezydentowi, a wyciszono prezesa Obajtka. Pomyślałem sobie, co jest grane(?), to Orlen konkuruje z Powstaniem Warszawskim, że oba przemówienia musiały się na siebie nałożyć podobnie, jak nałożyły się na siebie programy w wiadomym radio? Po jakimś czasie wyciszono znowu prezydenta, przywrócono głos prezesowi Obajtkowi, ja zrezygnowałem z oglądania tej transmisji, wróciłem do radia. W radio, ta sama stacja, co poprzednio, red. prowadzący rozmawiał z bezpośrednim uczestnikiem Powstania, ale tej relacji usłyszałem tylko krótki fragment, bo i tu na antenę znowu wszedł prezes Orlenu, wyłączyłem radio, bo zupełnie nie akceptuję takie sposobu przekazywania informacji, który, moim zdaniem, powinien być zarezerwowanym dla zupełnie wyjątkowych sytuacji. Połączenie Lotosu z Orlenem taką sytuacja nie jest, tym bardziej, że proces ten toczy się od wielu już lat, że ma swoich zwolenników i przeciwników, jednych i drugich po obu strona politycznego sporu i na pewno nie jest to tak ważna sprawa, by przerywać przemówienie prezydenta

Przedstawiona sytuacja mocno mnie zirytowała. 1 sierpnia to ważny dzień dla Polski, a relacje z tego dnia, które w związku z tą datą się odbywają są przez wielu wysłuchiwane i oglądane. Sprawa połączenia Orlenu z Lotosem może i jest ważna, ale, czy musiała być finalizowana akurat w ten dzień? A jeżeli nawet tak, to czy wystąpienie prezesa Orlenu musiało się nałożyć na tę samą godzinę, kiedy było planowane przemówienie prezydenta? A jeżeli jakimś dziwnym trafem i tak musiało się zdarzyć, to czy relacje z wystąpienia pana Obajtka nie mogły być przekazane z małym przesunięciem czasowym?

Pytań do reżyserów transmisji, o których wyżej mowa jest wiele, ale to podstawowe, to, czy nie mogą inaczej swojej pracy organizować, wszak to nie jedyny przypadek, kiedy podobne sytuacje w publicznych mediach się zdarzają. Może to i zrozumiałe, że wszystkie media chcą przepchać przez swoje stacje jak najwięcej informacji, ale czy można takie „chciejstwo” usprawiedliwiać w każdych przypadku, kiedy dochodzi do totalnych absurdów, jak ten wyżej przedstawiony?

Na koniec przytoczę jeszcze jeden przykład. Kiedyś, kiedy dosyć przypadkowo włączyłem TVP Info ta stacja transmitowała tzw. „miesięcznicę”. W świątyni, w której odprawiano mszę św. pełna powaga, co całkiem zrozumiałe, a na dole ekranu szaleją informacje z tzw. pasków, a wtedy, akurat wtedy znalazły się tam m.in. informacje o napadach i gwałtach. Czy ktoś, kto dopuszcza do takiej zbitki informacyjnej „na głowę upadł”, że nie widzi, jak to jest niestosowne?

Pan Jacek Kurski, prezes TVP wie, jak zadbać o własną promocję. J.Kurski pokazuje się to tu i tam, tak też było na koncercie (nie)zakazanych piosenek, gdzie z publicznych osób były pokazywane tylko trzy twarze (chyba, że coś przeoczyłem), prezydenta, premiera i prezesa TVP. Dobrze by było, by pan Kurski dokładnie się przyjrzał, nie tylko temu, jak sam wypada w TVP, ale i temu, jak są relacjonowane przekazy z ważnych wydarzeń w rządzonej przez niego telewizji. A tak na marginesie, jestem bardzo ciekaw, kto synchronizuje pracę TVP i PR24.pl, że tak to wypadło, jak wypadło 1 sierpnia, o czym wyżej pisałem.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura