Na straży postaw moralno-etycznych akademików stoją rozliczne komisje etyczne, tak uczelniane, jak i autonomiczne najwyższego szczebla, na które nikt nie ma wpływu, nawet prezes PAN. Mają do dyspozycji przeróżne kodeksy i zasady etyczne, które same układają i do przestrzegania innym (niekoniecznie sobie) przedkładają. Niestety, nie obserwuje się poprawy moralnej środowiska akademickiego, a nawet są objawy postępującej degrengolady moralnej, i to także na najwyższych szczeblach. A jak wiadomo, ryba psuje się od głowy.
Ci, którzy stoją na straży etyki, nader często uznają niecne postępowania za mało istotne, niewarte reakcji. Są kodeksy, ale nie ma monitoringu ich łamania i objaśnień, jak to powinno wyglądać. Nawet tzw. doskonali profesorowie ze szczytów hierarchii tłumaczą się, że skoro nie zostali pouczeni, jak mają postępować, nie czują się winni swoich przewinień. A winę zrzucają na ofiary swoich niecnych czynów, obrzucając je personalnym hejtem, unikając merytorycznych refleksji, i taki stan jest akceptowany.
No cóż, w cywilizacji komunizmu akceptacja etyki nikczemnego postępowania była najważniejszym obowiązkiem, a skoro gremia akademickie nieoczyszczone – personalnie, moralnie, cywilizacyjnie – ze standardów komunistycznych pozostają nadal w oparach cywilizacji komunistycznej, to i taką etykę akceptują. Feliks Koneczny jasno uzasadniał, że każda cywilizacja ma swoją etykę, a nie można być ucywilizowanym na dwa różne sposoby. Sprawa zatem jest jasna, a jak ktoś nie akceptował etyki cywilizacji komunistycznej, kultywowanej także w domenie akademickiej, to z przyczyn etycznych był eliminowany z domeny. Tak też czyniono przed transformacją wobec tych, którzy nie rokowali nadziei, że i po transformacji będą respektować etykę cywilizacji komunistycznej. Na „zgniłym” Zachodzie, którym nadal nas straszą, wraca się do średniowiecznych nauk św. Tomasza z Akwinu, który pouczał, że ten, kto się nie gniewa na nikczemne postępowanie, kto je akceptuje, sam jest niemoralny. A u nas nadal niemoralny to ktoś, kto nie akceptuje nikczemnego postępowania!
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo