Ernest Skalski Ernest Skalski
68
BLOG

Roma locuta, causa non finita

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 12

Dwoje konserwatorów z Krakowa, ratujących cenny obraz w pałacu arcybiskupim na Miodowej w Warszawie, po zakończeniu i rozliczeniu pracy, zostało zaproszonych przez kardynała Wyszyńskiego na kolację. W jej trakcie wręczył im po kopercie z dziesięcioma tysiącami złotych w każdej. A widząc sprzeciw, powiedział; apeluję do waszej chrześcijańskiej pokory ! 

Jakoś nie przypominam sobie zetknięcia się z innym odwołaniem się ze strony Kościoła do tej jednej z chrześcijańskich cnót. A wbijano mi ją do głowy w dalekim przedsoborowym czasie.

Gdybym był głęboko wierzącym i pobożnym katolikiem, jakim wówczas myślałem, że będę, to bym się dzisiaj nie zastanawiał kto jest bardziej kompetentny w sprawie inwestytury w metropolii warszawskiej; redaktor Sakiewicz czy Papież. Doceniłbym fakt, że Watykan nie wypowiadał się w sprawie zmiany Piotra Wierzbickiego na Tomasza Sakiewicza na stanowisku redaktora ”Gazety Polskiej”. I wcale bym nie czekał, aż Ojciec Święty objawi urbi et orbi, że biskup  Stanisław Wielgus nie zdradził Kościoła na rzecz Służby Bezpieczeństwa PRL, że Stolica Apostolska ma potwierdzenie tego, iż jego kontakty z SB, utrzymywane za wiedzą i aprobatą jego ówczesnego biskupa, nie przynosiły szkody, a były wręcz nieodzowne. Podobnie jak, więcej niż prawdopodobne, kontakty innego hierarchy, Karola Wojtyły.

Uznałbym z pokorą, że Namiestnik Chrystusa, wybrany z natchnienia Ducha Świętego, nie musi się przede mną  tłumaczyć i ma prawo oczekiwać, że mu uwierzę na słowo. Że nie będę powtarzał, że to jakiś urzędnik kurialny, protektor biskupa Wielgusa, wykorzystuje autorytet Benedykta XVI, który mógłby przecież ogłosić jak nie encyklikę, to może bullę w tej sprawie. 

Mój nauczyciel zawodu pouczał,  że cytat popierający dowolną tezę zawsze znajdę w trzech źródłach; w Piśmie Świętym, dziełach klasyków marksizmu i w ”Przygodach dzielnego wojaka Szwejka”. Nawet będąc agnostykiem, pamiętam, że w pierwszym z tych źródeł powiedziane jest; ”nie sądźcie abyście nie byli sądzeni”. O tym, że ”Prawda was oswobodzi” nie dają zapomnieć, lecz wiem, że niecała prawda to g.... prawda, jakby powiedział nieodżałowany ksiądz-profesor Tischner i że nie zawsze muszę wszystko wiedzieć. Podobnie jak nie muszę i wręcz nie powinienem znać  tajemnic wywiadu i kontrwywiadu, a powinna mi wystarczyć wiarygodna opinia komisji sejmowej. Pamiętam też, że grzechy się wyznawało spowiednikowi i jeśli on odpuścił, to znaczyło, że jest odpuszczone, a nikt postronny nie miał prawa w tym grzebać.

Chciałbym też wierzyć, że szeregowy ”Duszpasterz”, który w naszym Salonie krytykuje zwierzchność kościelną, za oportunizm lustracyjny i wszelkie inne zaniedbania, jest takim samym księdzem jak ja, czy nie przymierzając, ”Anastazja Potocka” . A jeśli to naprawdę duchowny, to  czuję się głęboko zgorszony. Przecież on dobrowolnie chyba ślubował posłuszeństwo, bo nie zapisywał się do partii politycznej czy innej demokratycznej struktury. 

Jaka taka znajomość historii pozwala zachować pewien dystans w  tej sprawie. Kościół istnieje dwa tysiące lat i tyle samo liczy sobie antyklerykalizm w  najrozmaitszych postaciach. Zawsze byli więksi katolicy od papieża, tacy którzy wierzyli w swój bezpośredni kontakt z Absolutem, najczęściej przybierającym postać Prawdy. Kierowały nimi różne motywy. Często byli karani ”bez przelewania krwi”, czyli na stosie... A dziś każdy może wygadywać co chce.

Ta odwaga, doprawdy, niewiele kosztuje.       v

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka