Rano na dębie przy domu usiadł gołąb i od czasu do czasu grrrucha: grrr, gr ……… gru gruuuuuuugru gru gru …….
Potem cisza. I znowu…
Później, gdy robi się upalnie, też czasem słychać, choć ciszej: gr, grruu… Taka melodia letniej sjesty.
Parę lat temu mieszkał tu dzięcioł, który wczesną wiosną lubił siadać na ulicznej latarni i ‘z całej siły’ walił seriami dziobem w metalową oprawę żarówki. Głośne to było, jak serie z karabinu maszynowego.
A ponieważ było to z reguły bladym świtem, więc wkurzało mnie to nieco. Taka pobudka.
Ale to nie był wariat. Zmyślne ptaszysko wykryło, że w oprawie ulokowało się – w cieple żarówki – wiele smacznych robaczków. Pewnie je nawet widział w szparze, ale nie mógł ich dosięgnąć. Więc zaczął je wyganiać akustycznie. I spożywał. Mądrala!
Ale nie on jeden, jak widać i słychać tutaj i tutaj.
* Parę godzin na rowerze na mazowieckich polnych drogach. *
Dawny przebój ‘wczesnej’ Maryli Rodowicz ‘Dzięcioł i dziewczyna’ ma tekst Gałczyńskiego. Jest w YouTube trochę zaszumione nagranie. Wyciągnąłem więc mój stary winyl 'Maryla Rodowicz i jej gitarzyści'. Jeszcze mono (XL0598), więc uruchomiłem gramofon z wkładką mono (Ortofon Super D25M). Też trochę trzeszczy, niestety. Więc uruchomiłem opcję ‘Click Removal’ w konsoli programu ‘Creative MediaSource 5’, dołączanym do niezłej karty muzycznej ‘Creative Blaster X-Fi Xtreme Audio’, niedawno kupionej w Komputroniku. Nieźle. Te strażackie trąbki...
Na tym samym winylu jest też inny stary, lecz sympatyczny przebój Maryli: ‘Ballada wagonowa’ z tekstem Osieckiej. No to ciach tę balladę w mp3.
Leży przede mną płyta DVD z filmem-reportażem Darka Załuskiego ‘Everest. Przesunąć horyzont’, opisującym zdobycie Everestu przez Martynę Wojciechowską. Znakomity film, świetne zdjęcia. Zwłaszcza w ostatnim dniu wspinaczki, zdjęcia na panoramę otaczających himalajskich gór z chmurami i błyskawicami są niesamowicie piękne.
Maryla i Martyna: chyba nieco podobne, choć przesunięte w czasie kobiety – piękne, dzielne i z ikrą.
A zacząłem od gołębia… to chyba wina upału i dobrego Bordeaux przy obiedzie.
* Jeszcze raz na rower przed kolacją. *
Inne tematy w dziale Kultura