Reprezentacja Polski w tenisie ziemnym wygrała trzeci mecz z rzędu w rozgrywkach Fed Cup w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej, tym razem z reprezentacją Izraela. I to w Izraelu.
Co prawda Urszula Radwańska (37 miejce w rankingu WTA) przegrała z Julią Głuszko (168 miejsce) w dwóch setach, ale niestety Agnieszka swój mecz wygrała, a potem w duecie z Ulką dopełniły w deblu dzieła zniszczenia.
W sprawie meczu czekam tylko na poważne komentarze, na przykład Eli Barbura, na temat tego co należy w związku z tym zrobić z siotrami.
A teraz coś równie ciekawego.
Gra reprezentacja Polski, w której występuje jedna z czołowych zawodniczek świata w tej dyscyplinie sportu. Ja już pomijam, że nie ma żadnej transmisji telewizyjnej, bo nie ma jej także w sieci, co może oznaczać, że po prostu nie przeprowadza ich izraelska telewizja. Byłoby to dziwne, ale może Izrael traktuje korty w Eljacie (najdalej wysunięty na południe port izraelski nad Morzem Czerwonym) jako obiekty strategiczne. Nie wiem.
Choć z braku takiej transmisji polska telewizja publiczna, transmitująca nagminnie rozmaite, sportowe głupoty mogłoby się chociaż publicznie wytłumaczyć. Ale to trochę tak, jakbym żądał honoru na przykład od Donalda Tuska. Moja wina, że o tym w ogóle pomyślałem. Niech tam.
Natomiast ciekawsze jest to, że o wynikach rozgrywanych w tym turnieju meczy nie informowały audycje sportowe głównych bloków informacyjnych ŻADNEJ z najważniejszych stacji telewizyjnych. Wiem, bo specjalnie zadałem sobie ten trud i ich wydania juz po tym, gdy był dostępny komunikat PAP z wynikiem, sobie obejrzałem.
O, przepraszam, po pierwszym meczu z Rumunią, w Panoramie podekscytowany gość powiedział, że niestety pierwszy mecz Urszula przegrała, a teraz trwa mecz Agnieszki. Ulka swój mecz wtedy wygrała, a mecz Agnieszki, tez wygramy już się skończył. W żadnym, późniejszym programie tego kłamstwa nie sprostowano. To było w temacie występów polskiej reprezentacji w tenisie w ostatnich dniach we wspomnianych programach wszystko.
Ot, taki tam drobiazg. Przecież wszystko jasne. Tutaj homorodzinka, Grodzki/a, Donek z worem pieniędzy nadjeżdża, a tu jakieś głupie mecze z tą wciąż niepewną ideologicznie dziewczyną. Żeby chociaż Robercik piłeczkę dla Herrenvolku kopnął...
Wracając do turnieju. Naprawdę się Aga naharowała. Ulka jest w tak koszmarnej formie, że jej siostra ostatni mecz z Izraelem musiała wygrać praktycznie sama. Ula wygrała z trudem dwa mecze z dziewczynami z trzeciej setki (Rumunia i Turcja), a z kimś z drugiej w meczu z Izraelem poległa bez dyskusji. Aga, biorąc ją za partnerkę do debla chyba wyciągała siostrę za włosy z bagna.
To nie wróży dobrze przed jutrzejszym meczem z Chorwacją. To nie wróży dobrze również Agnieszce przed ważnymi turniejami w Doha (już od 11 lutego) i zaraz potem w Dubaju, gdzie będzie bronić dużej ilości punktów (półfinał i zwycięstwo), i gdzie może po protsu sił zabraknąć.
A że się starała dla polskiej reprezentacji? Przecież i tak tego nikt nie zobaczył, a nawet niewielu zostało o tym poinformowanych.
Przypadek?
Inne tematy w dziale Polityka