O wojnie tusko-kibolskiej napisano już tomy.
Wciąż na przykład trwają poszukiwania sobowtóra min. Sienkiewicza (przepraszam duchy przodków), który z pół roku temu wyruszył był z Warszawy do Białegostoku na bój z nimi krwawy.
A może warto się zorientować, jak do owych kiboli podchodzi biznes III RP? Ten sam, który w powszechnym, i mającym do tej pory uzasadnienie, mniemaniu stanowi przecież fundament, na którym opierają się obecnie rządzący.
Niedawno media doniosły, że czołowy koszmar sportu a la III RP, czyli piłkarska drużyna Legii podpisała, bardzo ponoć korzystny, kontrakt z nowym sponsorem, firmą bukmacherską "Fortuna".
Na pozór nic szczególnego. Biznes III RP wspiera klub, będący własnością najważniejszego, medialnego imperium III RP.
Ale warto poczytać co na temat kulis tego kontraktu mówią (a owo imperium upublicznia) przedstawiciele tej firmy.
"Z kolei dyrektor ds. rozwoju Fortuny Leszek Haba przyznał, że duży wpływ na zainteresowanie Legią mieli jej kibice.
- Zostaliśmy zaproszeni przez Legię na mecz z Steauą. Jak pamiętamy po 10 minutach przegrywaliśmy 0:2. Mimo to kibice cały czas robili niesamowity kocioł. Wtedy podszedł do mnie jeden z dyrektorów Fortuny i powiedział „zapomnijmy o drużynie, podpiszmy kontrakt z fanami” – zdradził dyrektor Leszek Haba.
Nowy sponsor wykonał już ukłon wobec kibiców. Logo firmy na koszulkach będzie prezentowane bez oficjalnego żółtego tła, by napis lepiej komponował się ze strojem i nie wprowadzał „obcych” barw na trykot Legii.
- Mam nadzieję, że fani to docenią. Zamierzamy współpracować w nimi na różnych płaszczyznach. Cieszymy się z umowy z Legią, jestem przekonany, że to dobrze zainwestowane pieniądze – dodał dyrektor Haba."
Nadchodzą nowe czasy, na które ktoś już szykuje rentowne (dla niego) miejsce dla kiboli?
Inne tematy w dziale Polityka