Dzisiaj Justyna Kowalczyk ogłosiła, że startuje w Soczi z kontuzją (złamanie kości śródstopia). Mimo tego deklaruje, że weźmie udział w kolejnych biegach. Lekarze twierdzą, że przy blokadzie i odpowiednim obuwiu z taką kontuzją da się biegać. Pytanie tylko, z jakim skutkiem.
Justyna ma prawo zdecydować, co zrobi ze swoim, prawdopodobnie ostatnim występem na Olimpiadzie. I ile ma ją to zdrowia kosztować. Biegaczki to twarde dziewczyny, a Kowalczyk pewnie pamięta występ jej przyjaciółki, Petry Majdic cztery lata temu w Vancouver, kiedy Słowenka pobiegła z połamanymi czterema żebrami.
Nie tylko biegaczki zresztą.
W Boras w Szwecji trwa właśnie mecz kobiecych reprezentacji tenisowych Polski i Szwecji. Tak kompletnie w cieniu Igrzysk w Soczi, jak to tylko możliwe. Żadnych transmisji, choć Szwedzi mecz transmitują i można było prawa do sygnału kupić. Prawie żadnych informacji w najważniejszych mediach.
Tymczasem grająca tam Agnieszka Radwańska, najwyżej rozstawiona zawodniczka tenisowej czołówki, która zdecydowała się na grę w Pucharze Federacji, wygrała już swoje dwa mecze, ostatni dwie godziny temu, a teraz przy stanie meczu 2:2 gra w rozstrzygającym deblu. A już pojutrze, w Doha, w innej strefie klimatycznej zaczyna się dla niej kolejny, ważny turniej.
Żeby było jasne, to nie jest porównanie cierpienia Kowalczyk z poświęceniem Radwańskiej. To jest porównanie dwóch charakterów, pod wieloma względami bardzo do siebie podobnych.
I choć niektórzy mogą sarkać, że Justyna może się nabawić ciężkiej, rujnującej jej karierę kontuzji, a Agnieszka się namęczy, mimo tego Polska może przegrać, a w Doha, gdzie pamiętajmy, także gra jako reprezentantka Polski, sił już jej nie starczy, to warto pamiętać, że chyba tylko takie charaktery mogły doprowadzić obie te dziewczyny tam, gdzie są obecnie, czyli do sportowej elity.
W Boras w deblu Polska prowadzi w setach 1:0, a w drugim secie 2:1.
I debla w końcu wygrały 6:2, 6:2.
W ten sposób Agnieszka Radwańska, po raz trzeci z rzędu, Izrael - luty 2013, Belgia - kwiecień 2013 i Szwecja - luty 2014, poprowadziła polską reprezentację w tenisie do zwycięstwa. Trzy razy nie pokazała tego żadna, polska telewizja.
Polki zagrają teraz w kwietniu o awans do najwyższej grupy rozgrywek FedCup, czyli do tenisowej elity. Może już z Ulą Radwańską, której w Szwecji trochę brakowało.
Inne tematy w dziale Polityka