W szaleńczej pogoni za respektowaniem prawa i sprawiedliwości.
"Parlament Ukrainy uznał jurysdykcję Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) i zagłosował za postawieniem przed nim odsuniętego od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza i dwóch jego współpracowników, obarczanych odpowiedzialnością za ciężkie zbrodnie.
W przyjętej we wtorek rezolucji Rady Najwyższej (parlamentu) podkreślono, że Janukowycz i jego współpracownicy – były szef MSW Witalij Zacharczenko i były prokurator generalny Wiktor Pszonka - spowodowali śmierć ponad 100 obywateli Ukrainy i innych krajów, a także obrażenia u ponad 2 tys. ludzi."
Poza tym, że to bardzo fajny wzór do naśladowania, choćby - przeniesienie do MTK procesów naszych "ludzi honoru" - może być wyjątkowo ciekawie.
Na przykład, gdy w trakcie przesłuchań i procesu zaczną wychodzić na jaw kontakty i konszachty obecnie rządzących Polską z Janukowyczem, albo z Rosją, o których ten ostatni wie. Od umów gospodarczych (kontrakt gazowy Pawlaka), aż po Smoleńsk.
Kto wie, czy sędziowie nie zechcą także przesłuchać Sikorskiego, na okoliczność jego wiedzy o zabijaniu Ukraińców na Majdanie?
No ale przeciez nikt przy zdrowych zmysłach nie sądzi, że my albo Janukowycz takiego procesu dożyjemy...
Tak jak nikt nie wierzył, że Janukowycz zwieje przed "bandą demonstrantów i warchołów", gdzie pieprz rośnie.
Inne tematy w dziale Polityka