Nie tak dawno temu kolega @Rybitzki poruszył temat braku skutecznej akcji aliantów mającej na celu powstrzymanie lub ograniczenie eksterminacji Żydow przez Niemców w KL Auschwitz-Birkenau . W wielowątkowej dyskusji jaka rozwinęła się później pod notką rozważano między innymi możliwości precyzyjnego bombardowania instalacji obozowych a szczególnie komór gazowych i trakcji kolejowej zarówno w samym obozie jak i na trasach dowozowych. Nie wnikając w potencjalną skuteczność takich akcji i ich celowość oraz w całą otoczkę strategiczno-logistyczną pozwolę sobie zamieścić kilka informacji dotyczących różnych aspektów bombardowań precyzyjnych jakie zostały wykonane w czasie wojny.
W dyskusji koledzy blogerzy podali przykłady wielu ataków dokonanych na pojedyńcze obiekty z niewielkich wysokości jednakże ówczesne możliwości dokonywania chirurgicznych ataków z wysokiego pułapu zostały ocenione jako niewielkie. W rzeczywistości RAF wykonywał takie akcje wielokrotnie przy użyciu bomb specjalnych ‘Tallboy’ oraz samolotów ‘Lancaster’ wyposażonych w celowniki bombardierskie SABS (Stabilised Automatic Bomb Sight).
Jedną z klasycznych operacji bombardowania z pułapu przekraczającego 10 tysięcy stóp (ok 3000m) był atak na niemiecki pancernik ‘Tirpitz’ zakotwiczony niedaleko Tromso w Północnej Norwegii. Minimalnie wiekszy niż jego zatopiony w maju 1941 roku bliźniak ‘Bismarck’ nie brał od wejścia do służby udziału w żadnej większej operacji jednakże sama jego obecność w fiordach norweskich powodowała konieczność utrzymywania i rozlokowywania przez Royal Navy istotnych sił w tym rejonie co osłabiało inne kierunki działań strategicznych. Do chwili operacji ‘Obviate’ i ‘Catechism’ na ‘Tirpitza’ wykonano z różnym powodzeniem 22 misje bojowe od nalotów lotnictwa pokładowego Navy po atak ‘żywych torped’ i miniaturowych okrętów podwodnych klasy ‘X’. Ciągły brak ostatecznego rozwiązania kwestii ‘Tirpitza’ powodował niemały ból głowy u Churchilla i jego wręcz obsesyjne zainteresowanie tematem. Powierzenie wykonania zadania słynnemu dywizjonowi 617 RAF, znanemu jako ‘Dambusters’ było zapewne środkiem ostatecznym.

Zdjęcie powyżej pokazuje konstrukcję celownika SABS który był w praktyce mechanicznym kalkulatorem dokonującym ustalenia momentu zrzutu bomby na podstawie predkości samolotu wzgledem ziemi, prędkosci wiatru, wysokości lotu oraz dryfu spowodowanego wiatrem. Podobnie jak Norden wymagał widzialności celu i jego utrzymywanie w centrum celownika w trakcie podejścia do celu i podobnie sam zwalniał bombę. W praktycznym zastosowaniu precyzja bombardowania przy użyciu Nordena wyrażała się CEP (Circular Error Probable) równym około 1200 stóp (360m) co przekładając na ludzki język oznaczało, że tylko 50% bomb lądowało w kole o takim promieniu. Dla porównania CEP osiągany przez lotników dywizjonu 617 wynosił około 500 stóp (150m) a w niektórych przypadkach nawet mniej.
Gdy 12 listopada 1944 30 Lancasterów z 617 i 9 dywizjonów RAF wystartowały do lotu z Milltown w Szkocji ‘Tirpitz’ wlaśnie leczył rany zadane w nalotach 15 września i 28 października w których celny Tallboy oraz kilka bliskich upadków spowodowały ciężkie uszkodzenia sekcji dziobowej oraz jednego z wałów napędowych. Szkody te czyniły jednostkę niezdolną do operacji morskich ale sztaby brytyjskie nie były tego świadome zwłaszcza, że rekonesans lotniczy stwierdził utrzymywanie się ‘Tirpitza’ na powierzchni. Pomimo zasłon dymnych i działalności artylerii przeciwlotniczej atak przeprowadzony przez 617 okazał się ostatnią odsłoną dramatu. Dwie 12000 funtowe (5.4t) bomby Tallboy trafily w śródokręcie pancernika po lewej burcie powodujac również eksplozję przynajmniej części rufowych magazynów amunicyjnych. Po siedmiu minutach okręt przewrócił się omalże do góry dnem pomimo specjalnego łoża które zostało usypane pod jego stępką. Poniższy szkic sytuacyjny przedstawia miejsca upadków ‘Tallboy-ów’ opracowany po ataku na podstawie relacji uczestników i zapisu filmowego.

Widać wyraźnie precyzję jaka osiągnieto przy nalocie z wysokości 13000 stóp (ok 4000m). Na szkicu brak pozycji 4 innych zrzuconych bomb gdyż upadły one poza pokazanym obszarem. Wieść o sukcesie przekazano o 18:50 bawiącemu w Paryżu Churchillowi który odetchnął z ulgą i natychmiast zadepeszował do Stalina i zatelefonował do Roosevelta dzieląc się tą radosną wiadomością. Widok ‘Tirpitza’ po ataku poniżej.

Nalot a raczej naloty na ‘Tirpitza’ nie były jedynymi operacjami tego typu przeprowadzonymi przez 617 dywizjon. Historycznie wcześniejszy był np atak z 8 czerwca 1944 kiedy to 25 Lancasterów z tego dywizjonu zaatakowało tunel Saumur we Francji w celu zablokowania przejścia niemieckiej dywizji pancernej spieszącej na pomoc oddziałom walczącym w Normandii. W odróżnieniu od operacji ‘Catechism’ nalot był nocny w zwiazku z czym potrzebne było markowanie i oświetlenie celu a w szczególności wlotów do tunelu. Zadanie pierwsze wykonały 3 samoloty Mosquito zrzucając z dużą precyzją markery w locie nurkowym od wysokości 3000 stóp (900m) do 500 stóp (150m). Kierując się położeniem markerów 10 Lancasterów z 83 dywizjonu RAF oświetliło flarami teren ataku. Zasadniczy atak bombami ‘Tallboy’ nastapił z wysokości od 8200 do 10200 stóp (2500-3100m) i zakonczył się całkowitym powodzeniem. Jedna z bomb wybuchła dokładnie na stropie tunelu po przebiciu zbocza góry, kilka innych zdemolowalo wloty i dojazdy. Efekt pokazują zdjęcia poniżej. Stosowanie bomb tego typu w takich misjach wymagało odpowiedniej wysokości zrzutu w celu osiągnięcia dużej prędkosci zapewniającej zakładaną penetrację celu.

Innym znaczącym osiągnięciem było zbombardowanie i osuszenie na docinku 6km kanału Dortmund-Ems w nocnym nalocie 23/24 września 1944 roku. Był to jeden z dotkliwszych ciosów zadanych niemieckiej machinie wojennej gdyż zarówno ten atak jak i poprzednie zakłócały w dużym stopniu transport pomiędzy Morzem Północnym a Zagłębiem Ruhry.
Bombami ‘Tallboy’ atakowano również stanowiska i montownie rakiet V1/V2, schrony okrętów podwodnych oraz zapory wodne (w tym przypadku ze znacznie mniejszej wysokości, przykladem zapora w Kembs).
Bombardowanie obozu koncentracyjnego majace na celu zniszczenie jedynie okreslonych obiektów przy zastosowaniu taktyki zaprezentowanej powyżej nie wydaje się jednak być oczekiwanym rozwiazaniem. Celność bombardowan była bowiem związana z zastosowaniem okreslonego celownika dla określonego typu bomby. Podmuch i trzęsienie ziemi spowodowane zrzuceniem ‘Tallboy-ów’ nawet z celnością poniżej CEP dla dywizjonu 617 miałyby dewastujący efekt na całym terenie obozu. Ale czy zniszczenie obozu wraz z więźniami byłoby faktycznie przeszkodą w dokończeniu przez Niemców eksterminacji? Mam wątpliwości ale to już było wcześniej dyskutowane na S24.
Inne tematy w dziale Kultura