karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
157
BLOG

Jest we mnie strach.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jeszcze jakiś miesiąc czasu, obserwując rozwijający się kataklizm pandemii, miałem obawy jak i w jaki sposób on dotrze do Polski i w jakim rozmiarze. Wypierałem z siebie, jak to robi człowiek, gdy istnieje coś tragicznego, że mnie to nie koniecznie musi spotkać. Raczej nastawiałem się, że jak  to, mnie? Wyrzuciłem po za nawias coś co było daleko, niby blisko ale jakieś takie nierealne. Takie zaklinanie rzeczywistości. Po części było to myślenie po zachowaniu polskich instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i zdrowie. Gdzieś siedziała myśl, że niedofinansowana służba zdrowia może mieć problemy z opanowaniem epidemii. To był wtedy lęk.

Dzisiaj sytuacja się diametralnie zmieniła. Jest we mnie strach. To co się dzieję, nie tylko w Polsce ale praktycznie na całym świecie. Obrazy katastroficzne które codziennie można zobaczyć, wywołuje strach, że jest to realne bardziej, niż mi się wydawało. Szczególnie gdy się słyszy o przypadkach, że pewna grupa ludzi zostanie tak naprawdę skazana na śmierć. Wybór, że przeżyć musi tylko człowiek mający jeszcze jakieś perspektywy przed sobą, jest zdrowy i dość jeszcze młody, oblewa mnie jeszcze większym strachem. 

Największe jednak strach przed staniem się człowiekiem pozbawionym środków do życia. Do przeżycia. To co za chwilę stanie się na rynkach pracy, będzie pandemią, która pozbawi ludzi godności, poczucia stabilności psychicznej. Pociągnie to za sobą także ofiary. I to śmiertelne. W szczególności, gdy dojdzie do tego bezdomność, rozstania związków, które te ciężkie i tragiczne czasy do tego zmuszą. Jest strach, jest wręcz zatrważający.

Istotą symbolu tej pandemii, jakby znakiem rozpoznawczym, są pełne kostnicę, trumny w samochodach wojskowych, i na stadionach. Mój strach ten obraz odbiera jako bezsilność, niemoc. Gdy media pokazują takie widoki jak również łóżka dla zarażonych w różnych halach czy magazynach, staję się człowiekiem pozbawionym godności. Czuję się takim małym, nieważnym i mało istotnym epizodem na tym świecie. 

Boję się nie tylko śmierci co bardziej utraty świadomości, że będę zepchnięty na margines, że ktoś zadecyduje, że nie należy mi się pomoc. Boję się, że moje życie będzie zdane na łaski ludzkiego boga. Boję się śmiertelnego i pośmiertnego poniżenia i odebrania godności. I nie jest to wina ludzi. Chociaż raz nie jest to wina człowieka i nie on tą wojnę wywołał. Boję się...Nie chcę umierać w samotności i na zasadach wirusa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości