karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
122
BLOG

Samotny, stary człowiek.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Polityka Obserwuj notkę 4

Przy swoim geniuszu, w rozumieniu ludzi z jego kasty, Kaczyński tak naprawdę jest samotnym, opuszczonym politykiem. Niby żyję we własnym świecie, z urojeniami o swoim blasku i potędze, jak również, że jest nieomylny w swoich decyzjach, to tak naprawdę pustka jaka go otacza jest taką czarną dziurą w jego życiu politycznym. Owszem, ktoś go otacza, w ten czy inny sposób próbuje wejść na większą orbitę zainteresowania prezesa, ale to taki pył kosmiczny, nic nieznaczący, pozbawiony chęci zainteresowania. Pustka i samotność. Pustkowie intelektualne, które go otacza jest tylko obrazem, że gdy on, wielki z wielkich, chce czegoś, to i może da się to wykonać poprzez swoich nadwornych, ale nie do końca jest to po prezesa szeregowego myśli.

 Na dworze królewskim, obok króla kręcą się i wierni i oddani poddani, którzy ślepo w swojej głupocie wykonają każdy rozkaz jak również są i wrogowie, którzy swoimi podszeptami zrobią dużo, żeby albo osłabić królewski majestat lub po prostu dążą do detronizacji pana i władcy. I tak jest w królestwie szeregowego prezesa Kaczyńskiego. Na zewnątrz wygląda jakby wszystko i wszystkich trzyma za twarz, lecz to tylko pozory, które mają pokazać władcze oblicze Kaczyńskiego. Jednak tak naprawdę jest całkiem inaczej.Po jednej stronie stoi Morawiecki, Sasin, Terlecki i tam takie inne mniej lub bardziej znane nazwiska, po drugiej stronie zaś stoi Ziobro, Kamiński i Szydło, Kurski. No i takie tam inne nazwiska. Jedni to oddany, pokorny i służebny lud, drudzy tylko czekają, żeby szkodzić i ugrać jakiś swój chory interes. 

Kaczyński w swojej samotności, oderwany o realiów rzeczywistości, musi słuchać obu stron. Raz posłucha tych, raz tamtych. Widać to chociażby po kompromitacji z 10 maja. Posłuchał miernot, że wybory mogą odbyć się bez żadnych przeszkód i jak widać na dołączonym obrazu, klęska wizerunkowa i kompromitacja. No i za chwilę atak przypuścili ci, którzy liczą na szybkie zajęcie miejsca po Kaczyńskim. Podpowiedz, żeby utrącić i wygnać z dworu Sasina i Morawieckiego było już prawie postanowione, ale znowu zadufanie i nieomylność Kaczyńskiego przeważyła. Już był na tyle cwany, że nie zaufał podszeptom Ziobry i Kurskiego, mając w pamięci chociażby konflikt dyplomatyczny z Izraelem, gdzie szeregowy prezes został po prostu ośmieszony wycofując się ze wszystkiego co Ziobro przedstawił i uchwalił. Oczywiście nie osobiście, bo wie dokładnie, że za to poszedłby siedzieć. 

Dlaczego więc Kaczyński musi słuchać swojego ludu? Nie tylko osłabia to jego wizerunek, ale co najważniejsze, ośmiesza się totalnie. Jest w tych zamierzeniach, aż żenujący. Czemu, niby absolutny władca dąży do totalnej władzy, z drugiej zaś strony słucha podszeptów miernot. Czyżby samotność, którą wybrał w polityce była już na tyle zawodna, że postradał zmysł przywódczy? A może to już zatracony instynkt polityczny przez starość.  Dzisiaj już widać, że kasta jego rządzi sie prawami narzuconymi przez innych. Kaczyński jest tylko mediatorem, jaką opcje należy wdrożyć. Nie ważne, czy będzie to żenada i kompromitacja, czy jakaś odrobina racjonalności. Jemu sie po prostu już nic nie chce, bo sam przez siebie został zużyty. 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka