Miękiszon Ziobro.

Stała się rzecz dziwna, Kaczyński sponiewierał Ziobrę i poparł Morawieckiego. Weto Ziobry okazało się porażką, jak widać też, śmiercią polityczną. Ulegając naciskom Morawieckiego, żeby nie wetować budżetu, Kaczyński pokazał środkowy palec tym wszystkim, którzy ogłaszali, że weto albo śmierć. Teraz już tylko trzeba czekać na honorowe polityczne samobójstwo Ziobry i jego młodych wilczków. Gdy tego nie zrobią, będą totalnym politycznym pośmiewiskiem. Żenującymi i upadłymi ludźmi, bez krzty honoru.

Upadek totalny Ziobry stał się faktem. Człowiek, który chciał być najważniejszym graczem po prawej stronie, numerem jeden nie tylko w kaście Kaczyńskiego, stał się żałosnym miękiszonem. Każdemu należy się jakieś współczucie, gdy upokorzenie godności i honoru jest tak bardzo totalne i wyraziste. Tylko, że Ziobro na to zasłużyć sobie za całokształt jego perfidnej działalności. Chciał rozgrywać Kaczyńskiego, zniszczyć Morawieckiego a jak się teraz okazało, sam tego wszystkiego doznał. Tutaj trzeba pogratulować Kaczyńskiemu. Brawo i tak dalej. 

Dzisiaj nastąpił koniec Ziobry. Czas pokaże, czy ma minimalne poczucie honoru i godności. Jego odejście z kasty Kaczyńskiego, pozwoli zachować mu tą obłudną i perfidną twarz. Gdy zostanie, to zemsta będzie ogromna i uderzy bezpośrednio w Kaczyńskiego i Morawieckiego. Wyleją się kwity, taśmy, różne brudy i poukrywane afery. Ziobro jako miękiszon musi pokazać, że jest jeszcze silny, mocny i będzie dalej miał coś do powiedzenia. Tylko dymisja i natychmiastowe odejście, da mu polityczne korzyści. Jest jeszcze ciemnota, która ku ufa, wierzy w niego. Ma swoich wiernych fanów i fanatyków. Według sondaży to ponad pięć procent, więc jest o co walczyć. 

Ziobro zostanie już na zawsze miękiszonem. Takie połączenie millerowskiego zera z miękiszonem. Trzeba otworzyć szampana z radości, że Ziobro przegrał i dostał z liścia od Morawieckiego. Być może jest pokusa, żeby Ziobrę dobić politycznie i byłoby błędem Morawieckiego, gdyby z tego nie skorzystał. Teraz albo nigdy Mateusz.