Wnioski po filmie Smarzowskiego „Dobry dom”
cz.2/2
—
Film Smarzowskiego nie jest „trudny”. On jest bezlitosny. Wchodzi w głowę, rozdziera wnętrzności i wyciąga na wierzch wszystko to, co kobiety od lat zamiatają pod dywan – swoją siłę, swoją ranę i swoją cholerną samotność.
„Dobry dom” to kino, po którym nie maluje się spokojnych oczu. To kino, po którym kobieta mówi: dość.
—
1. Kobieta zawsze dźwiga cudze grzechy
W filmie aż cuchnie od męskich decyzji podejmowanych tchórzliwie, brutalnie i bez refleksji. Zgadnij, kto musi po nich sprzątać? Kto zbiera szkło, które rozsypali? Kto nosi tę historię na plecach?
Kobieta. Zawsze kobieta.
I to jest pierwszy brutalny wniosek:
mężczyźni robią burdel, kobiety płacą cenę.
—
2. Milczenie jest kobieca chorobą – i trzeba je wyleczyć
Wiele kobiet oglądając film, poczuje znajomą duszność: emocje wciskane w gardło, prawda tłumiona, żeby „nie robić problemu”.
A Smarzowski pokazuje, co z tego wychodzi: pokolenia zranionych kobiet, które uczono siedzieć cicho.
Wniosek: milczenie nie chroni. Milczenie zabija duszę powoli.
—
3. Dom może być grobem
Tytuł jest ironią, a Smarzowski wali tym tytułem po głowie: „Dobry dom”?
Dobrym domem nazywa się miejsce, w którym zakopuje się winy, przemoc, resztki ludzkiej przyzwoitości.
Kobiety w filmie są jedynymi osobami, które jeszcze czują, że coś tu śmierdzi.
One wiedzą, że dom bez prawdy to zwykła trumna przyozdobiona zasłonami.
—
4. Trauma kobiet jest niewygodna – więc wszyscy chcą ją uciszyć
Mężczyzna może wybuchnąć, może uciec, może pić, może niszczyć.
Kobieta? Kobieta ma trzymać emocje w szafie obok zimowych kurtek.
Smarzowski pokazuje tę hipokryzję bez litości.
Wniosek: kobieta ma prawo krzyczeć. Nawet jeśli cały świat chce, żeby tylko szeptała.
—
5. Pamięć jest aktem buntu
W filmie pamiętają głównie kobiety. Mężczyźni wolą udawać, że nic się nie stało.
Ale to właśnie kobiety wiedzą, że pamięć jest bronią. Że tylko pamiętając, można przerwać spiralę przemocy.
A zapomnienie – to najlepszy prezent dla oprawcy.
—
6. Kobiety ratują innych, ale nikt nie ratuje ich
Film pokazuje jedno: kobiety potrafią podnieść świat, nawet jeśli same leżą.
Ale ile można? Ile razy można być silną, gdy nikt tej siły nie zauważa?
To nie jest już wniosek – to oskarżenie:
społeczeństwo żeruje na kobiecej sile i nie daje nic w zamian.
—
7. Największym aktem odwagi jest odejść, zanim dom spłonie
Smarzowski mówi to podskórnie:
kobieta, która odchodzi od toksycznej historii, nie jest egoistką.
Jest jedyną osobą, która jeszcze ma odwagę żyć.
Bo czasem dom trzeba zostawić, spalić albo zburzyć – żeby w ogóle móc oddychać.
—
8. Ostateczny wniosek: kobieta już nie musi być cicha
Smarzowski wyciąga na światło coś, co wiele kobiet czuje od lat:
nie jesteśmy od noszenia cudzej winy.
Nie jesteśmy od cierpienia w imię rodzinnej legendy.
Nie jesteśmy od milczenia, żeby komuś było wygodniej.
Kobieta ma prawo do:
– pamięci,
– gniewu,
– prawdy,
– krzyku,
– odejścia,
– ocalenia samej siebie.
To jest najważniejszy i najostrzejszy wniosek z „Dobrego domu”:
—
Kobieta nie musi już być tłem cudzych historii.
Może być ich końcem. A potem – początkiem własnej.
—
Karol Badziąg
23.11.2025
Inne tematy w dziale Społeczeństwo