Człowiek to brzmi dumnie. Tak sądziłem do niedawna. Ale to co się stało ostatnio, uzmysłowiło mi, że co niektórzy nie powinni określać siebie miarą człowieka.
Tragedia pięciu dziewczynek i ich rodzin, poruszyła nie jedno ludzkiego serce. Tragedia niewyobrażalna nie mieszcząca się w jakiejkolwiek wyobraźni. Brak słów, żeby to opisać.
Lecz ta sama tragedia uruchomiła również drugą, mroczną stronę człowieczeństwa. Jego zbydlencenie. Bo jak inaczej wytłumaczyć reakcję pewnych idiotów i kretynów w ich niezrozumiałym hejcie. Pisanie, że same sobie są ofiary winne zaistniałej tragedii, to tylko jeden maly, skromny wycinek braku człowieczeństwa. Po co i dlaczego się tam udały, na pewno były pijane, wszak jedna z nich obchodziła urodziny i gdzie byli rodzice, którzy są winni ich śmierci. Ich też należałoby ukarać, ba-zabrać im prawa do pozostałych dzieci. To tylko margines tego hejty. O reszcie nie warto wspominać, inne hejty są bardziej tragiczne w swoim przekazie. Kim lub może czym się jest pisząc takie kretynizmy.
Świat chamieje, Polska nie chce odstawać od jego poziomu. Poziom zbydlencenia osiągnął już taki pułap, że następnym krokiem może być już samosąd. W dobie anonimowości w wirtualnym świecie, pseudo ludzie mogą wypisywać takie rzeczy, które w normalnym świecie pozbawiały by takie indywidua miana człowieka. Nie ma już nic świętego. Żadnych zasad, norm i praw. Z drugiej strony jest przyzwolenie na takie zachowanie. Nie ma stanowczych reakcji. Anonimowość ukrywa małostkowość, ukryte fobie, jakieś kompleksy. I tacy frustraci ujawnią swoje pseudo człowieczeństwo za anonimowością.
Można się również. Można polemizować nawet sposób brutalny. Można akcentować swoję niezadowolenie w wymiarze rzeczywistym. Można wszystko w miarę jakiś reguł, które są proste. W miarę proste. Są świętości których nie wolno szargać. Do takich należy śmierć. I tutaj nie ma odstępstwa. Każda śmierć i tragedia z nią związana nie podlega opluwaniu, niszczeniu imienia zmarłych.
Nie liczę, że coś się zmieni. Cudów nie było, nie ma i nie będzie. Lecz też tak myślę, że niekoniecznie musi to być walka z wiatrakami.
