Człowiek o nazwisku Duda, tytułujący się mianem prezydenta, ma swoje odloty w zrozumieniu rzeczywistości. Jego zadziwiająca aktywność co jakiś czas, uwidacznia jego braki w dostosowaniu się rangi prezydenta. Jego krótka smycz, ogranicza zdroworozsądkowe myślenie. I wcale nie jest tak, że zrywa się czasami na niezależność. Nie Duda, on od zawsze jak wspominają jego bliżsi lub odlegli znajomi, potwierdzają, że jego uległość jest bardzo znana. Tym bardziej nigdy się nie urwał i nie urwie ze smyczy prezesa.
Jednak ostatnio język Dudy stał się bardziej wyrazisty, co nie znaczy, że mądrzejszy. W jego zachowaniu widać butę i arogancję. Lekceważenie pewnych sytuacji jest wprost kompromitujące. Gdy w Koszalinie trwa tragedia rodzin dziewczynek, człowiek który miał być prezydentem wszystkich Polaków, szusuje sobie z uśmiechem na nartach. Brak empatii, to prawdziwa twarz owego pana.
Druga sprawa z ostatnich godzin. Z uśmiechem i kpiną na twarzy, rozgrzesza patologię w NPB. Z cynizmem wypowiada słowa, że nic się takiego nie dzieje, bo w banku muszą być wysokie zarobki i on tych zarobków zazdrości. Nie wspomina, że brak kwalifikacji do otrzymania ponad 80 tyś. miesięcznie, to patologia i z punktu widzenia społecznego trzeba to zmienić. Może człowiek przeszedłby do porządku dziennego nad tym wystąpieniem, gdyby nie ten idiotyczny uśmiech, on się śmiał z całej tej sytuacji gdy bredził jak zazdrości tych pieniędzy. Miałem wrażenie jakby mu się smyczy zacisnęła za mocno na szyi, taki z podniecenia był czerwony. Następnym kompromitującym zdaniem pogrążył się jeszcze bardziej. Sugestia jakoby zarobki wysokie w narodowym banku to scheda po poprzednikach. No i wszystko jasne. Całe zło z nepotyzmem w NBP to wina poprzedników. Brawo Duda. Glapiński na pewno to zapamięta.
W całej sprawie pan Andrzej Duda nie wspomniał, że tutaj chodzi przede wszystkim o osoby o wysokich zarobkach, lecz nie mających kwalifikacji. Jego milczenie to akceptacja do wykorzystywania państwowych spółek do wzbogacania się ponad miarę i uczciwość. A może jest to jakaś obrona i ucieczka do przodu, bo w kancelarii prezydenta istnieje taka sama patologia zarobkowa.
Komentarze