karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
265
BLOG

Pochwała komunizmu.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Jeśli ktoś uwierzył w zaskoczenie funkcjonariuszy pisowskich w to, że nie posiadali wiedzy na temat obecności TW w otoczeniu Kaczyńskiego, to jest naiwny. Może w jakimś sensie wierchuszka wiedziała, wszak służby i IPN jest do dyspozycji Kaczyńskiego. Nie ma przypadkowości w działaniach i zasobach ludzkich w PiSie. Nie może być zaskoczenia o jakiś niewiadomych elementach w życiorysie. Wszystko pod kontrolą i zabezpieczone. Tylko na rozkaz prezesa kwity lądują w mediach. 

Co jak co, ale w pamięci szukam historii, gdzie niespodziewanie wychodzą na światło dzienne mroczne tajemnice łudzi z otoczenia prezesa PiS. Nawet ta ostatnia sytuacja była cały czas kontrolowana i nic nie zostało pozostawione samemu sobie. Ruch jak sądzę był wyprzedzający, wręcz staranie zaplanowany. Kwestią czasu jest tylko to, czy sam TW zgodził się na upublicznienie swojej mrocznej przeszłości, czy został poświęcony i na ołtarzu obrony Kaczyńskiego. Czekamy na narrację, bo że taka nastąpi, jest pewne jak istota wybudowania dwóch wieżowców przy sprzyjających warunkach. 

Kaczyński otacza się ludźmi nad którym ma przewagę. Nie tylko poddańczą, co bardziej historyczną. Otacza się dawnymi komunistycznymi działaczami. Byli komunistyczni sędziowie, prokurator, działacze z partii komunistycznej, oficerowie milicji, agentami TW. Otaczając się przeszłością komunistyczną, tak naprawdę owy komunistyczny system pochwala. Zapewnia o jego dobrych stronach i jednocześnie akceptuję wszystko co najgorsze. 

Myślę, że jest to raczej interes niż fascynacja PiSem. Każda ze stron ma z tego korzyść. Byli komuniści ochronę i zapewnienie godnego życia, Kaczyński lokalnych funkcjonariuszy, którzy będą twarzami do zadań specjalnych. Na przykład reformy sądownictwa. Ich lojalność jest gwarancją i pewnością. Na nich prezes bardziej polega, niż na swoich działaczy. Ma chyba w pamięci zdradę Kurskiego i Ziobry. Przecież komunistyczni działacze i funkcjonariusze nikogo nie zdradzili, PZPR przestał istnieć, więc znaleźli nowego pana. W ich środowisku naturalnym było im albo za ciasno przez swoje ambicje, albo nie znaleźli wspólnego języka.

Prezes PiS w ogólnym rozrachunku i tak wyjdzie na swoje. Narzucił właśnie narrację, kwestią czasu jest tylko kogo poświęci lub sam się położy na ołtarzu historii obrony dobrego imienia prezesa. Naturalnym kozłem zapewne będzie TW, ale czy to wystarczy? Wszystko wyjaśni się już w poniedziałek. Zapowiada się atak Kaczyńskiego. Obroną będzie atak i to jak myślę totalny. W jego stylu. Z niedopowiedzeniami, sugestiami, wyśmianiem i przede wszystkim w tym w czym jest mistrzem-przeinaczaniem całej afery z podsłuchem. Już widzę te paski w telewizji propagandowej, że to wina opozycji, Tuska, Niemców. Taśmy są zmanipulowane, specjalnie zmontowane i ogólnie o  co cały ten krzyk. Tak naprawdę ci co wiedzą co mają wiedzieć nic się nie dowiedzą, a ci co chcą się czegoś dowiedzieć to i tak nie uwierzą. 

W poniedziałek "wybuchnie" mokry kapiszon. Afera Kaczyńskiego nabierze nowych form dyskusji. I tylko czerwone paski w TVPiS nie trzeba zmieniać. Będą takie same. Uczciwość odmieniona przez wszystkie przypadki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka