Agresja w stosunku do odmienności seksualnej się nasila. Jest coraz bardziej brutalna nie tylko werbalna co bardziej fizyczna. Dzieję się tak za przyzwoleniem pisowskiego rządu, który sam mając w swoich szeregach homoseksualistów próbuje narzucić narrację o zagrożeniu jakieś moralności. Krzyki a teraz rozwiązania siłowe ze strony kretynów mieniących się prawdziwymi Polakami mają uświadomić pokazać jak bardzo istotny istnieje problem z obyczajowością w życiu publicznym. Wymyśli sobie jakiegoś wroga z którym należy walczyć. Kiedyś były to słowa teraz są już kamienie. Niedawno krzyki zagłuszały pokojowe demonstracje, dzisiaj przeszli do przemocy fizycznej. Jaki będzie następny etap zależeć będzie od władzy. Zielone światło PiS zapalił.
Jak nazwać ludzi, którzy maja na ustach boga, używają nie tylko języka nienawiści lecz przemocy fizycznej. Jak ich boskie sumiennie pozwala ubrać się w szaty agresji nie tylko werbalnej. Czyż nie ich religia ma w swoim przekazie tolerancje i szacunek do innych? Czy istnieje tylko wybiórcza wiara dostosowana do okoliczności i dopasowana do sytuacji bieżącej. A może chrześcijaństwo wraca do korzeni przemocy i nawracania wszystkich pod swoje dyktando.
Ostatni brutalny atak w Białymstoku to już otwarta wojna. Nie dotyczy to z mitycznym LGBT,które wymyślił kościół, lecz przede wszystkim ze wszystkimi innymi sprawami co do których hołota razem z rządem stworzyła wyimaginowanego wroga. Widać chociażby to stwierdzeniach pisowskich działaczach, którzy straszą, że jeżeli wygra ktoś inny to Polska będzie pływała cała w zboczeniach. Czyż to nie jasny sygnał do wojny? Wojny w której będą ofiary, gdzie poleje się krew, gdzie powstaną getta nie tylko dla ludzi, Polaków o odmienności seksualne ale także dla tolerancji i akceptacji dla nich. Kwestią czasu jest to, że prędzej niż pózniej na ulice wyjdą pseudo Polacy, niby patrioci, którzy zechcą zrobić porządek ze wszystkimi co mają taką czy inną orientacje. Zechcą zrobić porządek nawet z tymi, którzy ośmielą stanąć w ich obronie.
Stan wojny zaistniał. Do wojny dołączył kościół katolicki razem ze swoimi funkcjonariuszami chroniącymi pedofilii jak i sami pedofile z bogiem na ustach. Krzyczą o demoralizacji, którą wymyślili w swojej pedofilskiej wyobrazni. Mając krew i krzywdy na sumieniu przez zbrodnie pedofilii, odwracają uwagę społeczeństwa właśnie wyimaginowanym przez nich problemem. To właśnie oni mają problem zacznie większy niż ten wymyślony przez nich. Bo problemem nie jest światopogląd i inność, problemem jest kościół katolicki a raczej kościół władzy.
Białystok stał się i zapiszę się w historii Polski tym, że w tym mieście rozpoczęła się wojna. Wojna polsko-polska. Wojna gdzie brak tolerancji i akceptacji wygenerował nad ludzi. Innych Polaków, inną rasę. Rasę brunatną, która już w historii świata pokazała na co ich stać. I nie jest to już zagrożenie wirtualne, lecz fizyczne. Krzyżacy zostali reaktywowani.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo