Karolina Nowicka Karolina Nowicka
325
BLOG

Skąd wiesz, co jest słuszne? Moralność jako prywatny imperatyw.

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 75


Oglądam czasem razem z dzieckiem stare bajki, które i mnie za młodości bawiły, albo i całkiem nowe, których dawniej nie było, i nieodmiennie się dziwuję, jaki prosty jest ten kreskówkowy świat: dobro i zło są rozdzielone tak ostro, tak jasno, tak elegancko, że ani przez moment nie wahamy się, jak należy postąpić. Czy jest to starożytna bajka Disney'a czy nowoczesne anime, każdy wie, po jakiej stronie stanąć, żeby być uznanym za dobrego, a jakie zachowanie jest godne potępienia. W prawdziwym życiu już tak nie jest. Dlaczego?

Zacznijmy od pytania: co to jest dobro i zło? Skąd wiemy, że coś jest dobre, a coś złe? Komentatorka Natanaela, która dzieli ludzi na chrześcijan i mamoniarzy, ma na to gotową odpowiedź. Ja jednak się z nią nie zgadzam i stwierdzam krótko: NIE WIEMY. Każde z nas ma swoje przekonania i swoje sumienie. Dysponujemy nie wiedzą, lecz OPINIAMI. I te opinie różnią się nie tylko w zależności od kultury i epoki, ale nawet w obrębie jednego społeczeństwa. Stąd konflikty, starcia, podziały; każdy trzyma się swoich przekonań i nie zmienia zdania tylko dlatego, że np. większość myśli inaczej. To znaczy, niektórzy zmieniają, ale to nędzni konformiści, którzy w zasadzie nie mają własnych poglądów.

Jednak przeciętny Kowalski swoje zdanie ma. I w codziennym życiu postępuje tak, jak nakazuje mu JEGO sumienie, a nie cudze. Wychodzi na to, że każdy ma swoją osobistą moralność. Nie ma moralności wspólnej, a to, że lwia część ludzkości zgadza się z pewnymi założeniami, wynika z podobieństwa losów. Nie kradnij, nie zdradzaj partnera, nie kłam, nie zabijaj – to uniwersalne zasady, które prawie wszędzie są traktowane jako pewnik, a kto się wyłamuje, zostaje okrzyknięty człowiekiem złym, niemoralnym. A przecież diabeł tkwi w szczegółach. Czy wolno bzykać się przed ślubem? Czy antykoncepcja jest OK? Czy można zabić w obronie swojego majątku? Czy aborcja powinna być dozwolona? A kazirodztwo? A lichwa? A eksperymenty genetyczne? Tyle pytań i każdy mógłby odpowiedzieć inaczej.

Czy to, że każdy ma swoje przekonania i swoją moralność, oznacza, że wszystkie są jednakowo dobre, równe sobie? Oczywiście, że nie – jeśli istnieje Bóg! Jego istnienie jest równoznaczne z istnieniem moralności obiektywnej. Ponieważ jednak Bóg milczy i zostawia nas z DOMYSŁAMI, możemy mówić jedynie o moralności subiektywnej. Nasze poszczególne poglądy nie są ani sobie równe, ani też nie są lepsze czy gorsze. Jedyne, co jest pewne, to to, że nie da się pogodzić kompletnie odmiennych postaw i wartości; jesteśmy skazani na bezustanną walkę między sobą, przynajmniej na słowa. W tej walce nie ma wygranych ani przegranych, gdyż raz jedna strona przechyla szalę na swoją stronę, a raz druga.

Dla mnie pewnym drogowskazem okazała się „Księga duchów” A. Kardeca, lecz żeby docenić tę pozycję trzeba otwartego umysłu i przekonania, że istnieje BÓG, który się o nas troszczy i nas kocha. To nie jest tania ezoteryka, popłuczyny po astrologii czy zabawa w wywoływanie bytów nadprzyrodzonych. To zostawiam Kobiecie Kuli. ;) Książka ta jest absolutnie najlepszym, najmądrzejszym zbiorem zasad moralnych, jaki znam. Nie potrzeba dodatkowych przewodników, kapłanów, guru prowadzącego cię za rękę. Kto nie zna, niech przeczyta chociaż jeden rozdział, a zrozumie, dlaczego tak się tym zachwycam.

A na razie skazani na wieczny spór ludzie, żyjący w świecie realnym, nie mającym wiele wspólnego z baśniami, legendami i mitami, jakie serwuje im telewizja i Internet, błądzą jak we mgle i dają się usidlać coraz to innym ideologiom, religiom i filozofiom. Zazwyczaj i tak kończy się na CZUCIU, które zastępuje namysł, rozum, wiedzę. I może tak być musi?


Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (75)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo