W „Krótkim kursie Historii Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików)” roi się od pochwał pod adresem Stalina. Na przykład: „Można bez przesady powiedzieć, że po śmierci Engelsa największy teoretyk Lenin, a po Leninie - Stalin i inni uczniowie Lenina - byli jedynymi marksistami, którzy posuwali naprzód teorię marksistowską i wzbogacili ją w nowe doświadczenie w nowych warunkach walki klasowej proletariatu”. Pochwały te były – poza tym, że w pełni zasłużone – pisane przez osobę najbardziej w tej dziedzinie kompetentną, autorem „Krótkiego kursu” był bowiem sam Józef Stalin.
To chyba niedościgniony wzór autopromocji, w której autor struga obiektywny przekaz, bo na karcie tytułowej tego wiekopomnego dzieła zamiast nazwiska autora był tylko skromy napis „Pod redakcją komisji KC WKP(b) zaaprobowany przez KC WKP(b)”. Nic więc dziwnego, że Jarosław Kaczyński obficie korzysta z tego niedoścignionego wzoru. Pan Prezes wczoraj w Wierzchosławicach zmieszał z błotem Donalda Tuska. Za całokształt, a z konkretów za politykę zagraniczną, mówiąc, że ta Tuskowa polityka „jest słusznie określana jako prowadzona na kolanach”. Słusznie Jarosław Kaczyński mówi, że ta polityka jest słusznie określana, bo słusznie tak ją określa głównie Jarosław Kaczyński.
Równie słusznie Pan Prezes jeździ po PSL-u, który nie reprezentuje interesów polskich rolników, lecz rolników belgijskich i niemieckich. Pan Prezes powiedział to nie bez powodu: „Mówię o tym, dlatego że dziś znów jest taka partia, która broni interesów polskiej wsi i jednocześnie całego narodu. Tą partią jest PiS”.
Słuszność tej oceny jest niepodważalna, któż bowiem od prezesa PiS wie, jaką partią jest PiS?
Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński w nielicznych wolnych chwilach już pisze „Krótki Kurs Historii Prawa i Sprawiedliwości” i że będzie tam dużo pochwał pod adresem prezesa tej wspaniałej partii.
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka
