Miejskie fleje wygrały

Jerzy Stuhr podkreślał, że smog zagraża mu w ogromnym stopniu – przeszedł raka krtani, więc jest w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na raka płuc. Stuhr przyznał, że przez smog miewa problemy z dotarciem na spektakl i wypowiadaniem swoich kwestii na scenie. Opowiadał, jak musiał kiedyś zejść za kulisy, bo dostał ataku kaszlu.

Pełnomocnik pozwanego, radca Prokuratorii Generalnej reprezentującej Skarb Państwa, Ministra Środowiska, mec. Konrad Borowicz po wyjściu z sali sądowej zapowiedział złożenie apelacji.

W toku są też sprawy Lesława Żurka i Katarzyny Ankudowicz, którzy również pozwali państwo za smog. -Myślę, że to jest dobry prognostyk i możemy być optymistami, jeśli chodzi o kolejne procesy – komentuje Ankudowicz i dodał,że kilka dni temu do sądu trafił pierwszy w Polsce pozew masowy o smog złożony przez 223 osoby.

Nie wiem, co podkreślali Sadlik ze Szczygłem, ale wiem, że wszystkich łączą buty. Takie normalne buty, w których zapierdziela każdy znajdujący się w przestrzeni publicznej. Co dzieje się z wybitnym Stuhrem, gdy z przestrzeni publicznej do domu powróci, opisałem pod    https://www.salon24.pl/u/karzo/986399,stuhr

Szczygieł też nie lepszy.

 Sadlik dokonał jednak czynu który żaden normalny człowiek, pijany menel czy świr aktorski dokonać się nie odważy. Sadlik zanieczyszczone wydalinami buty wytarł o słupek publiczny.

 Można śmiało powiedzieć, że Sadlik osrał i opluł publiczny słupek, z którym mogą mieć lub mają kontakt wszyscy dotykający słupka. Czy mogą osrany słupek dotknąć niewinne istotki zwane dziećmi? Mogą i wtedy stają się ofiarami czynu Sadlika. Jakieś robale w jelitach żyjące, owsiki w ..., bakterie pasożytujące w całym organizmie i miliony innych pierdoł doprowadzających nawet do zgonu jednym osranym butem Sadlik rozprzestrzenił.

i teraz wiemy kto srał i Jande wk....