Zbiorowisko ludzi bez elementarnej wiedzy i kwalifikacji moralnych. Tymczasem Konstytucja jasno stanowi, że oni mają dbać o niezawisłość sędziów i niezależność sądów. Wytrzymałem ponad 4 lata i 6 miesięcy. (W. Łączewski)
Łączewski odchodzi, a środowisko, w którym Łączewski przebywał, jeszcze słowa nie powiedziało. Zamurowani chyba, bo Łączewski znany jest z tytanicznej pracy i wyśrubowanych kwalifikacji moralnych i wiedzy, o której pozostałe środowisko pomarzyć tylko może.
Łączewski rozglądał się, podglądał, a nawet śledził wszystko, co w sądownictwie najważniejszym jest i teraz położył lachę na wszystko. Nie wiem, czy zaharowany sędzia, który dobrowolnie i bezpłatnie rozgląda się i śledzi kumpli z jednej ławy dodatkowo uszczerbku na zdrowiu nie odniósł, ale są symptomy wskazujące na zakłócenie jaźni, której normalni sędziowie posiadać nie powinni.
Raz siedzi przy swoim komputerze, ale jednak nie siedzi, a jak nie siedzi, to ktoś inny siedzi i wtedy on siedzi.
Kompletne przesunięcie jaźni więc go dopadło i tylko dzięki drobiazgowemu badaniu wykonanemu przez zespół wybitnych prokuratorów dowiedział się sędzia Łączewski, że jednak on siedział, ale jeszcze nie siedzi.
Doszedł więc obywatel Łączkowski do punktu, w którym usiąść może i jaźń Łączkowskiego może drogą kontemplacji równowagę odzyskać.
Najbardziej to mi tych jełopów niedouczonych i pozbawionych kwalifikacji moralnych żal. Nie wiem, czy sito przesiewające narybek kastowy za duże oczka miało, a może belfrzy z brakiem wiedzy elementarnej i pozbawieni kwalifikacji moralnych dziury w sicie zrobili, by śmieci kastowe przeleciały, jedno na pewno mogę powiedzieć, że leczenie środowiska rozpocznie się po wyborach.