Niezwykle skądinąd sympatyczny minister zdrowia wyraził się właśnie na temat masek w sposób zdradzający co najmniej ostrą bezsenność: "My sukcesywnie będziemy przechodzili ze stanu, gdzie ilość osób zakażonych była niewielka i wtedy maseczka nie miała sensu, do stanu, kiedy maseczka będzie obowiązkowa, bo duża ilość społeczeństwa będzie albo nosicielem, albo będzie zakażała (za http://www.infoprzasnysz.com). WTF?!
Jak większość ludzi będzie zainfekowana to maska potrzebna im będzie jak umarłemu kadzidło. To się nazywa robić cnotę z konieczności... Nie było masek, to wmawiali nam że nie są potrzebne. Maski przyjdą, to się okażą potrzebne. Może rząd uważa, że przynajmniej jego elektorat nie potrafi przetwarzać informacji na elementarnym poziomie. A może od tej walki służb pod kryptonimem KMB (kamienica MB), wszyscy już tam chodzicie na rzęsach i bredzicie co wam ślina na język przyniesie...
Energiczne działania w sprawie koronawirusa oznaczać powinny (były): natychmiastową kwarantannę kilkudziesięciu tysięcy powracających z terenów skażenia, przerwę w nauce (2-3 tyg.), zalecenia izolowania starszych i przewlekle chorych oraz pracy zdalnej gdzie to możliwe i ... noszenie masek. Czesi ich nie mieli to się zmobilizowali i sobie sami zrobili w 3 dni.
Teraz już wiemy, że to państwo nie funkcjonuje a ludzie zamiast się solidarnie mobilizować wolą panikować i krytykować. Prawda ma moc wyzwalającą. Już w 2017 roku miałem prorocze sny o katastrofie w Polsce (i w 2019 je tutaj opisałem) ale że ją na nas sprowadzi nasz własny rząd, tego nie przypuszczałem, a właśnie ku temu zmierza.
Nie wiem jak i czym wam jaja ścisnęli możni tego świata. Czy postraszyli was, że jak sami się nie rozłożymy na łopatki to nam zafundują wojnę? To najprawdopodobniej źle się dla was skończy, więc pomóżcie sobie i nam i powiedzcie prawdę: kto, czym i jak was zmusił do tego szaleństwa nawzajem sprzecznych, bezsensownych i za daleko idących decyzji.
Inne tematy w dziale Rozmaitości