Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień
635
BLOG

Demokracji się nie lękaj. Mało rób, a dużo stękaj!

Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

Dlaczego Polakom w tak mozolnym tempie idzie bogacenie się? Dlaczego klasa średnia w naszym kraju jest naprawdę bardzo średnia lub prawie w ogóle nie istnieje, a ta za zachodnią granicą może sobie pozwolić na to, na co u nas najbogatsi? Stawiam tezę, że winnemu takiej sytuacji jest demokracja. A dlaczego? A dlatego, że demokracja to zalążek wszystkich kłopotów i bolączek z jakimi musimy zmagać się w obecnym "socjalistycznym trzeciorzeczpospolitym" świecie.

Zacznijmy od tego, że Polska w ogóle obrała błędny kierunek swojego rozwoju i tuż po wprowadzeniu ustawy Wilczka zaczęła ją zmieniać w kierunku stanu rzeczy, jaki był przed jej wprowadzeniem... Tak naprawdę czas prawdziwie wolnego rynku w naszym kraju to nie więcej niż 10 lat, bo każdego roku od jej wprowadzenia (1989) była nowelizowana wielokrotnie. Obecnie patrzymy na zachodnie kraje europejskie i staramy się przekładać zasady, które tam panują na własne podwórko. Milton Friedman powiedział, że: "Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska." Niestety u nas w kraju nikt nie ma ochoty czekać na bogactwo, które musi przyjść po latach pracy i wysiłku nie tylko fizycznego, ale również intelektualnego. Zatem skoro demokracja pozwala nam wybrać łajdaków, którzy obiecują nam takie samo życie jak w Niemczech, czy Anglii to dlaczego by tego nie wybrać i dlaczego by nie przeskoczyć tego czasu ciężkiej pracy od razu do momentu jak jest dobrze i dostatnio? Tak myślą ludzie. I nie ma w tym nic dziwnego, bo to jest w gruncie rzeczy naturalne podejście. Człowiek raczej woli nie pracować lub pracować lekko niż ciągle i ciężko. Na takim przykładzie widać wyraźnie, że gdyby nie demokracja być może rozwój naszego kraju szedłby w zupełnie innym kierunku. Demokracja daje możliwość podjęcia głupiej i przeważnie złej decyzji. Jedni dostają iluzję tego, że będzie lepiej, a inni mają koryto przy którym muszą jak najwięcej w jak najkrótszym czasie się nażreć. Jedni mają pełne brzuchu i przekonanie, że będzie dobrze i drudzy również mają pełne brzuchy, ale oni wiedzą w przeciwieństwie do swoich wyborców, że nie będzie dobrze... A o Polskę jako naród i przyszłe pokolenia nikt, ale to kompletnie nikt się nie martwi. Niestety większość Polaków, woli się nażreć i mieć pełen brzuch (i najlepiej jeszcze sobie coś popić) tu i teraz niż powiedzieć "Stop! A co będzie w przyszłości, jak teraz wszystko przerżniemy? Kto spłaci pożyczki, które zaciągają Ci durnie na nasze zasiłki?!". Niestety nikt tak nie mówi, a każdy udaje, że nic się złego nie dzieje, a odpowiedzialność w razie katastrofy i tak spadnie na łajdaków, którzy rządzą, a nie na tych co ich wybrali. Bo Ci drudzy będą mogli się wyprzeć i powiedzieć, że zostali oszukani i zmanipulowani. A tak naprawdę dobrze wiedzą, że tak nie jest. Pewnie większość Polaków ma w podświadomości taką myśl, że tak naprawdę nie wiem skąd biorą się pieniądze na "cały dobrobyt", który stara się nam zapewnić każdy kolejny rząd III RP. Na pewno większości ludzi nie raz przez łeb przelatywała myśl, jak oni to spłacają? Ale już po kilku sekundach wracali z powrotem do kolejnego odcinka Ojca Mateusza bądź Rancza, który znakomicie pozwala zapomnieć o takich pierdołach jak przyszłe pokolenia Polaków i stan ojczyzny za kilkanaście lat.

Demokracja nic nie zmienia, pozwala jedynie na wymianę jednych łajdaków na drugich. Obecnie rządzą nami trochę mniej rozgarnięci łajdacy, chcący wzorować się na przedwojennej sanacji, ale niestety żadni z nich "prawdziwi Polacy" skoro w 2007 roku zrzekli się rękoma Lecha Kaczyńskiego suwerenności Polski na rzecz Unii Europejskiej, a obecnie pracują nad tym, żeby jak najbardziej bezboleśnie wycofać się za kilka lat z rządzenia by przekazać po chichu władzę w ręce organizacji żydowskich, którym trzeba będzie zapłacić już myślę, że nie tylko pieniędzmi i nieruchomościami, ale także dominującą pozycją polityczną w naszym kraju. PiS to najwięksi zdrajcy Polski mojego życia, mimo, że nie ma w ich szeregach największego kłamcy i oszusta mojego życia czyli Donalda Tuska. Jeżeli ludzie w naszym kraju skaczą sobie do gardeł z powodu PiS i PO, to jest to żałosne i nie godne jakiekolwiek komentarza. Bo to właśnie Ci ludzie, w największym stopniu poprzez demokrację, przyczyniają się do tego, że nasz kraj w ślimaczym tempie stara się gonić gnijącą już dziś zachodnią Europę.

Mówię, że demokracja jest winna naszemu średniactwu i życiu za pożyczone pieniądze, gdyż ludzie, którzy chodzą na wybory podniecają się głównie ilością religii w szkole, tym czy konstytucja jest zagrożona czy nie i czy będą jakieś nowe programy socjalne, a nie tym co zrobić, żeby uzdrowić naszą gospodarkę. Tym co należy zrobić, żeby uzdrowić naszą gospodarkę jest jej uwolnienie ze szponów 700 000 urzędników. Ale media głównego ścieku o gospodarce raczej mało, albo nic nie mówią, a więc wyborcy nie wiedzą co mają na ten temat sądzić. Więc kierują się głównie tym co sądzi o In Vitro czy aborcji TVN, a co sądzi w tej kwestii TVP. Potem idą na wybory, bo łajdacy mówią, albo tak jak TVN, albo jak TVP itd. itd.

Demokracja nigdy się sprawdza i rzadko kiedy wytrzymuje więcej niż 200 lat. Proszę sprawdzić samemu i policzyć lub mnie poprawić jeżeli się mylę. Ale demokracja w takim kształcie jak jest w Polsce, to jakiś 1% w historii ludzkości. W Stanach jest Republika, a nie demokracja.

Demokracja kończy się zwykle bankructwem.

Demokracja niekiedy kończy się także wojną.

Demokracja to rządy głupich, a nie mądrych.

W demokracji liczy się ilość, a nie jakość.

Przykład: Jak płyniemy statkiem i ocean jest spokojny, nie ma fal, świeci słonko to każdy pasażer po kolei może sobie sterować statkiem z drinkiem w jednym ręku, a ze sterem w drugim plując przy tym na skrępowanego sznurami i wyrzuconego gdzieś do kąta Kapitana, natomiast jak przychodzi sztorm i jest burza, a ocean może nas zabić, to każdy prosi Kapitana, żeby to on prowadził statek, bo tylko on ma ku temu kompetencje, a w tym momencie ważą się przecież losy ich życia! - tak samo wygląda obecnie demokracja, jeszcze ocean, jest w miarę spokojny, chodź już widać wieli sztorm na horyzoncie...

Demokracja jest także źle sformatowana. Bo jeżeli już koniecznie chcemy się w nią bawić, a póki co nie widać innej drogi do sprawowania władzy, to powinno być chociażby kilka rozsądnych obostrzeń, że np. głosować można tylko raz w życiu i to w dodatku po upływie jakiegoś określonego wieku lub że np. ustawy, które się wprowadza zaczynają obowiązywać po kilku latach, żeby były zatwierdzane w interesie państwa, a nie we własnym. Ale tak naprawdę można wprowadzać wiele wariacji do demokracji, a na końcu i tak zawsze będzie liczyło się to jaka była liczna głosów "za", a nie to czy to za czym głosujemy jest rozsądne i dobre czy głupie i złe.

Myślę, że dopóki będziemy mieli demokrację, to zawsze będziemy ciągnęli się jak glut z nosa, za każdym krajem, który w przeciwieństwie do nas w XX wieku doznał na trochę dłużej niż kilka lat wolnego rynku i kapitalizmu. Te państwa miały czas na to, żeby się wzbogacić i żeby mieć teraz z czego rozdawać na prawo i lewo (na imigrantów, na głupoty typu globalne ocieplenie, na homosiów, na wszystkie obrzydliwe eugeniczne czynności), a my takiego czasu wolności przez 44 lata nie mieliśmy i w obecnie sformatowanej gospodarce i przy tak obecnie wyglądającej wolności i prawie do posiadania własności, jeszcze długo będziemy peryferiami zachodniego świata pod względem majętności.

 

salonowe podziemie, na to wygląda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka