kazik.ucho kazik.ucho
1161
BLOG

Prawdy smoleńskie

kazik.ucho kazik.ucho Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Kolejna rocznica katastrofy smoleńskiej i kolejna kampania propagandy, manipulacji oraz zwykłego ogłupiania.

Dlatego aby ułatwić poruszanie się w tych medialnych wrzutkach kilka podstawowych faktów, z tych faktów nie da się zbudować żadnej spójnej teorii, ale można całkiem skutecznie wykryć manipulantów, kłamców i zwykłych mącicieli. Zapraszam.

Dzień wcześniej

Wielu badaczy tematu zwraca uwagę, że dziwne elementy związane z Smoleńskiem pojawiły się już wcześniej jak np. samobójstwo Grzegorza Michniewicza dyrektora kancelarii premiera Tuska w dniu powrotu samolotu z remontu i dzień przed wigilią po rozmowie z żoną i córką. Tego typu wydarzenia na pewno pobudzają wyobraźnię ale poza stwierdzeniem, że jest to dziwne ciężko cokolwiek z tego wnioskować.

Dlatego zacznijmy od 09.04.2010, wówczas pojawiła się w mediach informacja o zagrożeniu terrorystycznym, dokładnie o następującym brzmieniu:

Dyżurna Służba Operacji Sił Zbrojnych RP przekazała do Centrum Operacji Powietrznych w Warszawie informacje o zagrożeniu atakiem terrorystycznym jednego z samolotów Unii Europejskiej”

Komunikat został podany w mediach na stronach telegazety oraz w serwisach informacyjnych. Następnie zaczął stopniowo znikać. Jednak ktoś kto chciał go zniknąć zapomniał, że w Internecie nic nie ginie, co prawda komunikat zniknął z serwisów informacyjnych ale pozostały po nim liczne screeny oraz notki w serwisach blogerskich.

Tyle z suchych informacji, pozostaje pytanie, czy taki komunikat mógł mieć wpływ na przebieg delegacji. Czy został kompletnie zignorowany czy może wręcz przeciwnie sprawił, że cała organizacja przestawiła się w tryb awaryjny i siłą rzeczy został zmieniony plan wizyty. Z perspektywy 6 lat i tego jak mało wiemy o przebiegu tego lotu, każda wersja jest możliwa.


Komunikat

A tu ciekawy link z poszerzoną analizą zagadnienia:
http://mailbox.salon24.pl/272959,zamilczany-tajemniczy-komunikat

Początek delegacji

Następny dziwny fakt miał miejsce już następnego dnia rano, czyli po kilku godzinach. Członkowie delegacji zniknęli. Nie ma ani jednego zdjęcia z lotniska, z płyty lotniska, żaden spotter nie zrobił zdjęcia samolotu, żaden dziennikarz nie porozmawiał z żadnym członkiem delegacji a przecież leciał tam nie byle kto, elita narodu. Co gorsza żadna kamera monitoringu nie zarejestrowała nikogo z delegacji (ani na lotnisku ani nigdzie po drodze), nie ma nawet odprawy w elektronicznym systemie odpraw. Po prostu rozpłynęli się w powietrzu i to jest fakt. Nie jest znana nawet godzina odlotu, bo nikt startującego samolotu nie widział i nie zarejestrował. Po czasie pojawiło się jakieś jedno zdjęcie ale szybko udowodniono, że to kiepski fotomontaż.

Można zadać tylko pytanie jak to możliwe, czy faktycznie popsuły się wszystkie kamery na lotnisku i bodaj w okolicy, padł system komputerowy, czy może ktoś coś ukrywa. Jeżeli ukrywa to co? Zwykły odlot delegacji? Jedno jest pewne, po 6 latach nie wiemy nawet jak rozpoczęła się ta delegacja i czy faktycznie na Okęciu.

Podejście do lądowania

Media powtarzają: „przyczyną było, że za wszelką cenę chcieli lądować”, „zeszli poniżej 50m”, „piloci patrzyli na złe wysokościomierze”, „piloci nie byli przeszkoleni” itp.

Poniższy rysunek pochodzi z oficjalnego raportu Millera i przedstawia ścieżkę zejścia oraz rzeczywistą ścieżkę lotu samolotu. Pewnie nie raz każdy ją widział, ale rzeczą podstawową jest pytanie, dlaczego samolot nie leciał zgodnie ze ścieżką podejścia? Jak widzimy ponad 1,2km od lotniska samolot był ponad 75m poniżej wysokości na której POWINIEN być. W dodatku wieża zapewnia go, że jest na kursie i na ścieżce.

Czy ktoś to wytłumaczył? Niestety nie. Czy można to jakoś wyjaśnić? Niestety również nie, samolot tej klasy z najnowszymi systemami nawigacyjnymi nie może tak mocno odchylić się ze ścieżki zejścia i tego nie zauważyć. Mgła nie ma tu nic do rzeczy, bo nawet jeżeli szczelnie wypełniała kabinę i piloci nie widzieli wysokościomierzy to i tak jest bez znaczenia bo: LECIELI NA AUTOPILOCIE!

To tak jakby samochód pędzący autostradą np. z prędkością powyżej 200km/h, rozbił się na drzewie oddalonym 100m od autostrady i tłumaczylibyśmy to tym, że chciał za 1,2 km zjechać na stację benzynową. Oczywiście kierowca miał dokładną wojskową nawigację, na drodze były by znaki drogowe a samochód posiadał systemy zabezpieczające przed niekontrolowaną zmianą pasa. Dziwne?

Ścieżka zejścia

Brzoza

To czy brzoza może urwać skrzydło czy nie, to już złożona dywagacja naukowo-akademicka, my tego nie rozstrzygniemy. Ale możemy się zastanowić jak to możliwe, że szczątki TU154 w brzozie pojawiły się dopiero po jakimś czasie? W dodatku do dziś prokuratura wojskowa nie ustaliła czy te kawałki faktycznie należą do samolotu.

Brzoza

Zasady dynamiki  cz. 1

Kolejne dwa fakty stoją sprzeczności z podstawami fizyki a dokładnie III Zasadą dynamiki, którą dla ułatwienia można przytoczyć:

Oddziaływania ciał są zawsze wzajemne. W inercjalnym układzie odniesienia siły wzajemnego oddziaływania dwóch ciał mają takie same wartości, taki sam kierunek, przeciwne zwroty i różne punkty przyłożenia (każda działa na inne ciało).

Mówiąc krótko każdej akcji towarzyszy reakcja z tej prostej zasady korzystają silniki odrzutowe, których ogromna siła ma w prawić w ruch kilkudziesięciu tonową konstrukcję. Aby nie wchodzić w złożone wzory i liczby można to pokazać na prostym przykładzie, poniżej filmik ilustrujący co się dzieje z np. autobusem który spotyka się z siłą odrzutu.

Siła odrzutu

https://www.youtube.com/watch?v=CpX1riSTeJc

A jak to się ma do smoleńska? Tak jak poniżej:

Ślad po odrzucie 3 silników potężnego TU154

Oczywiście można to próbować wyjaśniać tym, że samolot leciał poziomo do gruntu, więc siła odrzutu również była skierowana równolegle do tych śmieci. Tylko jak wówczas wyjaśnić to, że samolot zrobił swoją słynną beczkę? Przecież brzoza została ścięta na wysokości 6m a rozpiętość skrzydeł TU wynosi ok. 40m. Czyli albo leciał poziomo i zrobił beczkę pod ziemią albo ostro wzbijał się w powietrze aby się obrócić i kawałek dalej upaść ale co się stało z III Zasadą Dynamiki Newtona? No chyba, że nigdy tędy nie przelatywał.

Zasady dynamiki cz. 2

Pogwałcenie III zasady dynamiki miało też miejsce chwilę później gdy 70 tonowa maszyna uderzyła w grunt. Uderzenie było tak niewiarygodnie silne, że spowodowało totalne rozbicie samolotu. Rozbity został na części nawet ten ultra mocny spód, który umożliwia lądowanie na betonie bez podwozia mimo, że był na górze po obróceniu się samolotu.

Zostawmy jednak kwestię rozpadu, to jest skomplikowane ale zupełnie prostym jest pytanie, gdzie jest ślad po tym uderzeniu? Każdej akcji towarzyszy reakcja. Tak się akurat złożyło, że o odpowiedź na to pytanie zostali poproszeni eksperci z PKBWL. Takie pytanie zostało im zadane na konferencji poświęconej katastrofom lotniczym w Augsburgu w 2015 r. Warto przytoczyć odpowiedzi w całości:

- [Glenn Jorgensen] Mam jedno proste pytanie. Jedno proste pytanie. Panowie słyszeliście o prawie Newtona, to podstawa fizyki. Akcja jest równa reakcji. Proszę mi wytłumaczyć, jak to możliwe żeby osoby na pokładzie samolotu były poddane tak ogromnej sile oddziaływania: ponad 100G. Samolot z siłą 100G uderza w błotniste podłoże i nie tworzy krateru. Jak to możliwe?

- [Wiesław Jedynak] Nie, nie, to nie jest proste pytanie. […] Nie jestem lekarzem, nie jestem fizykiem…

[…]

- [Dr. Lasek] Ja też nie jestem fizykiem.

https://www.youtube.com/watch?v=rmUxOu5Xem8 

Lasek o III Zasadzie dynamiki Newtona

Cudowne skrzydło cz. 1

Skrzydło samolotu, według oficjalnej wersji po urwaniu na brzozie przeleciało jeszcze 120m. Teren się wznosił, więc wytraciło tylko 4m wysokości. Czy to dziwne? Tu musimy sięgnąć po odrobinę teorii a dokładnie parametr o nazwie „Doskonałość aerodynamiczna”, cytat z Wikipedii:

Doskonałość aerodynamiczna (doskonałość statku powietrznego) – stosunek współczynnika siły nośnej C_z do współczynnika oporu C_x. Jest to wartość niemianowana (np.: 32). Doskonałość statku powietrznego zmienia się w zależności od jego kąta natarcia. Maksymalną doskonałość osiąga się na optymalnym kącie natarcia.

Doskonałość jest wskaźnikiem teoretycznym i określa jak daleko zaleciałby statek powietrzny z wysokości 1 km (czyli 1000 m) w nieruchomym powietrzu przy warunkach standardowych oraz prędkości optymalnej, przy której stosunek Cz do Cx osiąga wartość maksymalną.[wikipedia]

Czyli dla tego parametru nie jest istotny kształt, szybkość itp. Dla przykładu zdolność dynamiczne poniższego szybowca SZD-36 wynosi 38. Jest to szybowiec wyczynowy. Natomiast bezwładnie rzucony kawałek blachy otrzymuje wartość 33, czyli mieści się już w kategorii wyczynowych. To nie jest możliwe.

Więc albo skrzydło odpadło na wyższej wysokości, albo nie na brzozie, albo zostało na miejsce odnalezienia przeniesione.szybowiec

Cudowne skrzydło cz. 2

Ze skrzydłem które odpadło na brzozie miała miejsce jeszcze jedna dość zadziwiająca historia, mianowicie po tym jak przeleciało te 120m tak wytraciło całą swoją energię kinetyczną, że osiadło na krzakach tak niewiarygodnie delikatnie, że nawet nie zostawiło najmniejszego draśnięcia gałązkach które je zatrzymały. Możliwe, że roślinność smoleńska jest nieprawdopodobnie wytrzymała.

Odcięte skrzydło

Jest to kolejny dowód pośredni na to, że zarówno przebieg wydarzeń jak i układ szczątków nosi ślady ingerencji kogoś już PO katastrofie.

Czarne skrzynki

Samolot był wyposażony w kilka czarnych skrzynek różnego typu. Czarne skrzynki możemy podzielić ze względu na sposób zapisu danych:

  • Zapis cyfrowy – taki zapis posiadała tzw. polska czarna skrzynka i ją rzekomo otrzymaliśmy natychmiast. Co prawda Rosjanie najpierw przysłali do Polski jakieś inne urządzenie a dopiero po jakimś czasie dopiero otrzymaliśmy naszą.
  • Zapis analogowy na taśmie – te czarne skrzynki zapisują w kółko ostatnie 30 min. lotu. Tych skrzynek nigdy nie otrzymaliśmy, otrzymywaliśmy za to kopie, ok. 9 dość znacznie się różniących.
  • Zapis analogowy na taśmie celuloidowej – ta skrzynka zapisuje ok. 25h lotu, po zapełnieniu jest wymieniana taśma. Tej czarnej skrzynki rosyjscy śledczy nigdy nie odnaleźli.

Wydaje się, że czymś zupełnie normalnym jest natychmiastowe badanie zawartości takich skrzynek. Tak było np. w przypadku zestrzelonego MH17 na Ukrainie w strefie wojny. Tamte czarne skrzynki zostały natychmiast zabrane przez śledczych i poddane oględzinom. Tak się nie stało w przypadku tej katastrofy. Czarne skrzynki nigdy nie zostały zbadane. Mowa o profesjonalnym badaniu zawartości a nie odsłuchu przypadkowych osób czy żenującej kopii przekazanej przez Rosjan.

Badanie taśmy magnetycznej

Prawdy smoleńskie

Dlatego w pełni zasadne jest stwierdzenie, że po 6 latach nie wiemy czy posiadane odczyty pochodzą na 100% z TEGO dnia z TEGO samolotu.

Podsumowanie

Jedynym faktem, którzy śledczy z Państwowej Komisji zbadali była wysokość brzozy, to jest jedyna pewna wiedza jaką znamy, reszta to tajemnice, anomalie, zakłamania i matactwa.

kazik.ucho
O mnie kazik.ucho

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka