Tekst ten miał być komentarzem pod artykułem elig Postęp i zastój w nauce , ale się rozrósł do takich rozmiarów, że, żeby nie zaśmiecać cudzego bloga, zdecydowałem się umieścić go oddzielnie. Na swoim blogu pani elig przedstawiła dwie listy największych osiągnięć naukowo-technicznych z lat 1909-59 oraz 1959-2009 i wyciągnęła wniosek, że ten pierwszy okres był bardziej płodny od drugiego. Takie zestawienia są, siłą rzeczy, bardzo subiektywne. Mam wrażenie, że pozornie większa liczba istotnych odkryć z lat 1909-1959 w porównaniu z okresem 1959-2009 może wynikać z faktu, że osiągnięcia z tego pierwszego okresu dobrze się już ugruntowały w ludzkiej świadomości, a niektóre z tego drugiego - jeszcze nie. Podejrzewam, że gdyby listę osiągnięć z lat 1909-59 robiono w 1959 roku, co najmniej kilka punktów nie znalazłoby się w tym zestawieniu. Ot, choćby wynalezienie tranzystora z 1957 roku. W 1959 roku o tym fakcie wiedziała tylko niewielka grupka specjalistów, a i oni nie wszyscy zdawali sobie chyba sprawę ze znaczenia wynalazku. To samo dotyczy odkrycia struktury DNA.
Za kilka albo kilkanaście lat lista osiągnięć z lat 1959-2009 może okazać się znacznie dłuższa. Po prostu do świadomości ogółu dotrą te odkrycia i wynalazki, których w tej chwili jeszcze się nie docenia. Ja sam jestem skłonny dodać kilka punktów z dziedziny fizyki z odpowiednim uzasadnieniem. Oto one:
- Udowodnienie hipotezy Wielkiego Wybuchu i rozpracowanie jego szczegółów. Co prawda, sam pomysł powstał wcześniej, ale w 1959 roku był tylko jednym z kilku modeli (innym był np. model stanu stacjonarnego Wszechświata), w dodatku bardzo słabo rozpracowanym. Dopiero od odkrycia mikrofalowego promieniowania reliktowego w 1964 roku można uznać Wielki Wybuch za udowodniony. Co więcej, w trakcie prac nad Wielkim Wybuchem pojawiło się kilka absolutnie nowatorskich koncepcji fizycznych, takich jak model inflacyjny.
- Odkrycie ciemnej materii i ciemnej energii. Mają one podstawowy wpływ na strukturę Wszechświata; a czy mają bezpośrednie znaczenie dla człowieka? Czas pokaże.
- Obserwacyjne odkrycie gwiazd neutronowych i czarnych dziur. Są zbudowane z nieznanych wcześniej form materii, zaś czarne dziury mogą okazać się kluczem do poznania nowych praw fizyki.
- Odkrycie planet pozasłonecznych. Nie muszę chyba uzasadniać rangi tego odkrycia.
- Stworzenie Modelu Standardowego cząstek i oddziaływań. W 1959 roku (a i 10 lat później) panował kompletny bałagan w klasyfikacji cząstek elementarnych, których znano wówczas już kilkadziesiąt i nie wiedziano, co z tym zrobić. Model Standardowy stał się dla cząstek tym, czym jest układ okresowy dla pierwiastków. W ramach Modelu udało się też zunifikować oddziaływania elektromagnetyczne, słabe i silne; to bardzo duże osiągnięcie.
- Próby tworzenia tzw. teorii wszystkiego. Ma to być teoria idąca dalej niż Model Standardowy, tłumacząca i łącząca wszystkie oddziaływania (wraz z grawitacją). Być może taka teoria już istnieje – chodzi mi o teorię strun. W tej chwili jej status jest podobny do statusu, jaki miał model Wielkiego Wybuchu w 1959 roku. Jeżeli zostanie udowodniona, znajdzie się na liście osiągnięć z lat 1959-2009; jeżeli nie, może prawdziwą okaże się któraś z jej mniej znanych konkurentek?
Jak widać, w samej fizyce trochę tego było. Nie mam zbyt głębokiej wiedzy związanej z biologią i medycyną, ale jasne jest, że rozwijają się one bardzo szybko - chociażby transplantologia. Ale nie tylko ona; mamy na przykład ogromny postęp w próbach opracowania terapii chorób genetycznych (takich jak choroba Alzheimera). Terapie te mają polegać na obcinaniu w komórkach szkodliwych fragmentów genów. No i rzecz na pozór błaha, a tak naprawdę niezwykle ważna: opracowanie metod znieczulania i łagodzenia bólu. Jeszcze 20 lat temu wizyta u dentysty to był koszmar, a obecnie jest to tylko nieznacznie bardziej uciążliwe przeżycie od odwiedzin fryzjera. To samo dotyczy wielu innych zabiegów medycznych.
Jestem przekonany, że w innych dziedzinach nauki i techniki też znajdzie się sporo istotnych odkryć i wynalazków, o których nie wspomniała pani elig. Chyba jednak okres 1959-2009 wcale nie był gorszy od okresu 1909-59, nieprawdaż?
Wydaje mi się, że prawdaż ;)
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie