Nie wiem, czy blog osoby podpisującej się "PiS wróci", tworzy rzeczywiście młoda sympatyczka PiSu, czy jest to jakaś prowokacja. Moim zdaniem teksty naprawdę pisze młoda dziewczyna, ale pewności nie mam. Pewność, że to prowokacja, mają za to hardkorowi fani PiSu, tacy jak toyah, który poświęcił blogerce swój strasznie długi wpis, a także jego akolici. Ich argumenty są tak kuriozalne, że warto je zachować dla potomności.
- Blogerka Pw ma wiele wątpliwości i często krytykuje PiS, a nawet jej prezesa. No tak, zwolennikiem tej partii może być oczywiście tylko osoba bezkrytycznie wierząca w to, co robi Jarosław Kaczyński... Każdy, kto ma własne zdanie (lub choćby wątpliwości) z definicji nie jest zwolennikiem PiSu.
- Blogerka Pw pisze zbyt dużo i zbyt dobrze jak na tak młodą osobę. No jasne, że niemożliwe, żeby młoda PiSiara mogła tak pisać. Weźmy np. tegorocznego maturzystę gw1990. Też deklaruje się jako zwolennik PiS. Też przez pewien czas pisał bardzo dużo, nawet po kilka notek dziennie. No ale on, jako prawdziwy PiSowiec, pisze źle, tak więc jego nikt nigdy nie będzie podejrzewać o prowokację.
- Blogerka Pw bardzo rzadko komentuje u toyaha. Argument porażający: przecież PiSowiec, który nie czytuje i nie komentuje toyaha, jest jak chrześcijanin, który nie czytuje i nie komentuje Biblii...
- Blogerka Pw pisząc o politykach poprzedza ich nazwiska słowem „pan”, np. „pan Tusk” czy „pan Kaczyński”.To chyba jeden z najmocniejszych argumentów:prawdziwy PiSowiec NIGDY by się tak nie wyraził...
- Blogerka Pw dała ostry odpór Infidelowi. Infidel, o ile wiem, ma poglądy zbliżone do socjaldemokracji; jak więc prawdziwy prawicowiec mógłby kłócić się z Infidelem?
Powtarzam, nie wiem, czy blog Pw to prowokacja, czy nie. Powyższe argumenty przebijają jednak swym absurdem jednak humor Monty Pythona.
Kolejnym paradoksem jest fakt, że wielu blogerów, którzy jak lwy bronili prawa Kataryny do anonimowości, domagało się ujawnienia personaliów Pw...
Dzisiaj Pw ogłosiła, że rozstaje się z Salonem. Mam nadzieję, że decyzja ta zostanie zmieniona. Choć nie podzielałem wielu poglądów z jej wpisów, bez jej bloga Salon będzie o wiele uboższy, nieprawdaż?
Prawdaż.
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości