kierdel kierdel
99
BLOG

Siatkarze jak panienki - tekst dla relaksu po futbolowej traumie

kierdel kierdel Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Kobieta zmienną jest. Najwyraźniej to widać w sporcie. Bardzo często zdarza się w kobiecej siatkówce (a także w wielu innych dyscyplinach), że wyraźną przewagę uzyskuje co chwila a to jedna, a to druga strona. Najpierw jedna drużyna gra jak w transie, by po chwili sytuacja uległa diametralnej zmianie. Po czym znowu przeważać zaczynają te pierwsze. I tak dalej...

W męskiej siatkówce zdarza się to znacznie rzadziej. Albo mecz jest przez cały czas wyrównany, albo stale dominuje jedna drużyna. Oczywiście, z rzadka bywają też przypadki, gdy jeden zespół staje i oddaje przeciwnikowi wydawałoby się wygrany już mecz. Tak stało się kiedyś w finale Ligi Światowej, gdy Polska prowadziła z Serbią 2:0 w setach i bodajże 23:18 w secie trzecim, by całe spotkanie przegrać 2:3. Takie bujnięcie się wahadła z jednej pozycji w drugą występuje w meczach mężczyzn jednak co najwyżej raz. Dlatego właśnie – nie licząc powodów... hm... estetycznych ;) – siatkówka męska jest często mniej ciekawa od kobiecej.
 
W tym roku na Mistrzostwach Europy nasi siatkarze mają i wielkiego pecha, i ogromne szczęście. Pecha, bo ze składu z powodu kontuzji wypadło trzech absolutnie podstawowych graczy: Świderski, Winiarski i Wlazły. Szczęście, bo wszyscy najgroźniejsi rywale – Rosja, Serbia, Bułgaria, Włochy i Holandia – znalazły się w drugiej połówce drabinki turniejowej. Przed Mistrzostwami wydawało się, że polska reprezentacja, mająca przeogromne ambicje i niemniejszy potencjał, powinna bez problemu zakwalifikować się przynajmniej do półfinału.
 
W I turze Polacy rzeczywiście wygrywali swoje mecze bez problemu. Stracili dwa sety, ale chyba tylko z powodu zlekceważenia przeciwników. Problemy zaczęły się w II rundzie. Najpierw w spotkaniu z Hiszpanami. Co prawda są to jeszcze aktualni Mistrzowie Europy, ale ich tytuł to bardziej wypadek przy pracy niż odzwierciedlenie ich rzeczywistego poziomu. Dlatego roztrwonienie pięciopunktowej przewagi w czwartym secie i horror w secie piątym może być powodem do zażenowania. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała we wczorajszym meczu ze Słowakami. Słowacja z pewnością traktuje siatkówkę poważnie, o czym świadczy zatrudnienie do reprezentacji włoskiego trenera, ale w tej chwili jej poziom jest co najwyżej przeciętny. Dlatego gdy Polacy przegrali pierwszego seta do 21, uznałem to za wstyd, ale położyłem na karb źle być może przeprowadzonej rozgrzewki. Sytuacja wróciła do normy, kiedy drugiego seta wygraliśmy do 15. Tak wysokie zwycięstwo świadczy o różnicy co najmniej kilku poziomów. Trzeci set to deklasacja naszych przeciwników: 25:10! Myślę, że żaden nasz drugoligowy zespół nie przegrałby tak wysoko. Wydawało się, że Polacy pokazali Słowakom, gdzie ich miejsce, i w kolejnym secie dopełnią tylko formalności.
 
Stało się jednak zupełnie inaczej. Ze zdumienia przecierałem oczy, gdy reprezentacja Polski przegrała go do 14! Znowu wynik świadczy o ogromnej różnicy poziomów obu drużyn – ale tym razem na niekorzyść Polski... No i na zakończenie kolejny dramatyczny tiebreak, w którym szaleli zmotywowani poprzednim setem Słowacy. Na szczęście udało się go wygrać do 14... Przyznaję, że takiej huśtawki w profesjonalnej męskiej siatkówce jeszcze nie widziałem. Siatkarze zagrali zupełnie jak panienki.
 
Dzisiaj mecz z Grecją, który z naszego punktu widzenia ma już minimalne znaczenie. Być może polscy zawodnicy zagrają na luzie i przypomną sobie, na czym polega koncentracja, którą należy utrzymywać przez całe spotkanie. Jeśli tak się nie stanie, mogą przegrać dwa ostatnie mecze i do domu wrócić bez medalu. Byłoby to bardzo smutne, nieprawdaż?
 
Prawdaż.
kierdel
O mnie kierdel

Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości