W szacownym Salonie24, w jeszcze szacowniejszym jego dziale Nauka, od wielu lat działa spora grupka tzw. obalaczy. Niektórzy z nich poddają w wątpliwość tylko jakieś konkretne tłumaczenie tego czy innego zjawiska; inni kwestionują cała teorię. Łączy ich jedno: każdy z nich uważa, że oficjalna nauka jest w błędzie, a zawodowi uczeni to albo oszuści, albo idioci. Każdy z nich ma też swoje własne wyjaśnienie pewnych aspektów przyrody – a czasem nawet swoją własną Ogólną Teorię Wszystkiego.
Niektóre z tych teorii, pomimo swej niedorzeczności, są nawet zabawne :) Jeżeli jednak myślicie, że czytając „dzieła” salonowych obalaczy poznaliście już granice absurdu, do jakich może dojść człowiek, to...
you ain't seen nothin' yet (Bbbbabe, you ain't seen nothin' yet)!...
Ja jestem mocno uodporniony na „teorie” obalaczy, gdyż tuż po studiach, gdy zostałem asystentem w pewnym instytucie naukowym, jako jeden z obowiązków powierzono mi prowadzenie części korespondencji z osobami z zewnątrz. Była to jeszcze epoka dobrze przedinternetowa, a więc wymiana poglądów odbywała się za pomocą klasycznych listów, bądź – znacznie rzadziej – w trakcie osobistych spotkań. Dzięki temu nałożonemu na mnie obowiązkowi poznałem całą gamę najprzeróżniejszych zapoznanych geniuszy, chcących podzielić się swymi rewelacjami.
Jedną grupę stanowili ci, których wnioski były całkowicie poprawne; nie zdawali sobie jednak sprawy, że wyważają otwarte drzwi. Tak było z pewnym starszym panem, który „odkrył” 4. i 5. prawo Keplera.
Dla przypomnienia. Ruch po orbicie zamkniętej (dla uproszczenia niech to będzie okrąg) charakteryzują 3 wielkości: promień a, okres P i prędkość v, przy czym tylko dwie (dowolne) z tych wielkości są niezależne; trzecią można obliczyć znając pozostałe. Trzecie prawo Keplera podaje dodatkowy związek między promieniem a okresem, który wynika – jak to dziś wiemy – z własności grawitacji.
Rzeczony pan wyeliminował z 3. prawa Keplera najpierw okres (wprowadzając zamiast niego prędkość), a następnie promień (również wstawiając prędkość). W ten sposób otrzymał właśnie 4. i 5. prawo Keplera... Był bardzo rozczarowany, kiedy dowiedział się, że co prawda wszystko, co obliczył, jest ok, ale takie rachunki standardowo wykonują uczniowie szkoły średniej.
Inna grupa zwracała uwagę na ewidentne – ich zdaniem – błędy popełniane przez uczonych. Ot, choćby taki pomiar odległości Ziemia-Księżyc za pomocą lasera. Robi się to tak. Wysyłamy z Ziemi promień laserowy, który odbija się od ustawionego przez astronautów na Księżycu lustra i wraca do nas. Mierząc czas między momentem wysłania i chwilą powrotu (i znając oczywiście prędkość światła) możemy precyzyjnie wyznaczyć odległość między tymi ciałami niebieskimi.
No tak, ale fala elektromagnetyczna, którą jest światło, to przecież nie linia prosta, ale sinusoida!... Pan, który to zauważył, wykonał nawet trochę obliczeń. Ponieważ nie potrafił wyznaczyć długości sinusoidy, przybliżył jej kształt półokręgami i w ten sposób obliczył „błąd” popełniany dotychczas przez naukowców i „prawdziwą” odległość Ziemia-Księżyc...
No i wreszcie pojawiali się ludzie, którzy odkrywali fundamentalne prawa natury. Pewna pani zauważyła, że we Wszechświecie musi istnieć uniwersalna siła odpychająca. Nie było to jednak coś, co dziś nazywamy ciemną energią (a kiedyś stałą kosmologiczną Λ), ale coś zupełnie innego.
Rozumowanie tej pani było następujące. Grawitacja to potężne oddziaływanie przyciągające, tak wielkie, że potrafi utrzymać na orbicie wokół Ziemi nawet tak ogromy obiekt, jakim jest Księżyc. A przecież rośliny rosną w górę, czyli – przeciwnie do kierunku działania ziemskiej grawitacji!... Jak to możliwe? Musi istnieć jakaś siła odpychająca, pomagająca przezwyciężyć grawitację umożliwiając wzrost drzew i kwiatów...
W kilku następnych odcinkach - o ile starczy mi na to energii – postaram się opisać sylwetki paru szczególnie interesujących obalaczy oraz ich teorie.
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie