Za moment powstania ogólnej teorii względności (OTW) powszechnie uważa się listopad 1915 roku, kiedy to Albert Einstein przedstawił ją na czterech wykładach wygłoszonych w Pruskiej Akademii Nauk. Aby uczcić setną rocznicę tego wydarzenia, czasopismo Scientific American, a za nim jego polska wersja Świat Nauki, wypuściły specjalny numer poświęcony Einsteinowi, który polecam wszystkim osobom zainteresowanym fizyką i procesami rządzącymi Wszechświatem.
Znaczy, ja polecam regularne czytanie ŚN, ale numer ostatni numer polecam szczególnie! :)
Wbrew temu, czego można by się spodziewać, czytelnik nie znajdzie tam wykładu OTW – nawet na popularnym poziomie. Zamiast tego zamieszczono kilka artykułów, w których aktywni dziś uczeni omawiają znaczenie OTW dla współczesnej nauki, jej (bardziej lub mniej) realne konsekwencje, a także prace kontynuatorów Einsteina. Chodzi o teoretyków, którzy pragną stworzyć to, co nie udało się wielkiemu Albertowi – jednolitą teorię oddziaływań, czyli tzw. teorię wszystkiego. Choć na razie pełnego sukcesu jeszcze nie osiągnięto, intensywne próby wciąż trwają. Okazuje się, że rozpuszczane w salonie24 wieści o śmierci teorii strun (którą ja wolę nazywać hipotezą stringów) są mocno przesadzone...
Inne teksty opisują sam proces myślenia Einsteina, a w szczególności jego sławne eksperymenty myślowe – choćby ten z obserwatorem w zamkniętej windzie. Dowiadujemy się też o pomyłkach i błądzeniu mistrza. Przed zapoznaniem się z artykułem Lawrence M. Kraussa nie miałem pojęcia, że Einstein w pewnej chwili uważał, iż fale grawitacyjne nie mogą istnieć! Wynikało to z niepoprawnego rozumowania, a na właściwą drogę naprowadził go dopiero kosmolog amerykański Howard Percy Robertson.
Pewną satysfakcję sprawił mi tekst George Mussera Czy kosmosem rządzi przypadek?, bowiem zawarte w nim wnioski są w dużym stopniu zbieżne z moimi, przedstawionymi tutaj kiedyś w krótkiej notce Einstein i probabilistyczna interpretacja teorii kwantowej.
W omawianym numerze ŚN znajdziemy też kilka ciekawostek, np. taką, że Einstein nie lubił układanek i innych rozrywek wymagających aktywności umysłowej, ani też fantastyki naukowej. Zapewne byłby więc mocno zdegustowany, gdyby wiedział, że jeden z charakteryzatorów filmu Gwiezdne wojny inspirował się wizerunkiem Einsteina tworząc postać mistrza Yody...
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie