Parę dni temu jeden z blogerów napisał w jakimś komentarzu mniej więcej coś takiego: w Polsce nie dostrzegamy skutków ocieplenia, a skoro Polska jest częścią świata, to mamy prosty wniosek: globalnego ocieplenia nie ma. Koniec, kropka.
Taka argumentacja zawsze zwala mnie z nóg. Skoro w mojej wiosce nic się nie zmienia, to znaczy, że nic się nie zmienia nigdzie... Tego typu uogólnienia są typowe dla dzieci; jak widać, dla niektórych dorosłych również. Dlatego zmuszony jestem zamieścić tutaj poniższe wyjaśnienie. (Aby nie rozdrabniać się w szczegółach, pomijam tutaj kwestię, czy rzeczywiście żadnych zmian klimatycnych w Polsce się nie obserwuje).
Jeżeli jakiś układ generuje ciepło, nie oznacza to wcale, że w każdym jego miejscu temperatura musi wzrosnąć. Najlepszym przykładem są nasze lodówki. Ogólnie, wskutek pracy prądu, produkują one ciepło, ale wewnątrz obudowy temperatura jest niziutka, prawda? Nie wchodząc w szczegóły działania lodówek, można powiedzieć, że zostały tak zaprojektowane, aby generacja ciepła przez agregaty odbierała ciepło powietrzu i przedmiotom znajdującym się w ich wnętrzach.
Polska jest tylko drobną plamką na kuli ziemskiej, a więc wszelkie uogólnianie procesów, jakie się u nas obseruje, na cały świat, jest co najmniej niepoważne.
Co więcej, w przyszłości może się okazać, że proces globalnego ocieplenia zadziała podobnie jak lodówka, a Polska - a właściwie cała Europa - będą znajdować się w jej kabinie, i temperatura u nas spadnie...
Jak do tego może dojść? Otóż ogromny wpływ na temperaturę w Europie ma Golfsztrom (Prąd Zatokowy). Przenosi on wielkie ilości ciepła z obszarów podzwrotnikowych w nasze rejony. Gdyby nie było Golfsztromu, w takiej np. Norwegii temperatura byłaby zimą nawet o 10 stopni niższa! Jeżeli wyłączyłoby się ten prąd oceaniczny, temperatura w całej Europie musiałaby sie obniżyć.
A - wskutek globalnego ocieplenia - właśnie do tego może dojść. Topniejące lodowce wlewają do Atlantyku duże ilości chłodnej wody, która osłabia Golfsztrom. Za kilka lub kilkadziesiąt lat może on osłabnąc na tyle, że klimat w Europie ulegnie ochłodzeniu.
Jeżeli do tego dojdzie, wątpiący w globalne analizy będą mieć "niepodważalny argument": w mojej sławojce robi się coraz chłodniej, a ci durni naukowcy coś chrzanią o ociepleniu! ;)
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie