Tytuł notki to tytuł programu telewizyjnego, zrealizowanego przez Kanadyjczyków w 2011. Obejrzałem go w nocy na Polsat Viasat History. O Smoleńsku nie było tam ani słowa, 2011 rok to wszak jeszcze czas przed objawieniami Biniendy, odnoszono się do zamachu na JFK i WTC, śmierci księżnej Diany, strefy 51 a nawet do rockandrolla. Bo ponoć byli tacy, co uważali propagowanie tej muzyki jako celowe działanie sowietów, uszkadzające mózgi młodzieży, osłabiając w ten sposób zdolność obronną kraju przed sowiecką inwazją...
Takie, najbardziej nawet odjechane teorie, tworzone są przez ludzi, którzy określają siebie jako sceptyków, a w rzeczywistości są gotowi do uwierzenia we wszystko, co pasuje do ich wizji świata. Bez problemu ignorują zaś to, co do niej nie pasuje.Ogólną zasadę tworzenia teorii spiskowych autorzy przedstawili następująco- ich zwolennicy wierzą, że im ważniejsze wydarzenie, tym ważniejsza musi być przyczyna. Samotny człowiek z karabinem, zabijający potężnego prezydenta USA, jest w tym schemacie myślowym nie do przyjęcia. Takim schematem poznawczym posługuje się określona część społeczeństwa- 30% Amerykanów wierzy, że za zamachem na WTC stał ich własny rząd, 1/3 Brytyjczyków uważa, że śmierć Diany nie była przypadkiem. Ta część społeczeństwa, wg badań socjologów, charakteryzuje się niższym statusem materialnym i niższym poziomem wykształcenia. Jeśli taka grupa dojdzie do władzy, rozpoczyna się okres polowań na czarownice.
Przedstawione w powyższym akapicie tezy autorów programu pasują jak ulał do Smoleńska. 25% Polaków nie wierzy, że przyczyną mógł być pilot ryzykujący we mgle. Nie znajdzie się zwolenników zamachu wśród lotników, najbardziej "sceptyczni" względem oficjalnych raportów są osoby określające siebie jako "nietechniczne" (casus @Gini). Niezdolność samodzielnej analizy zastępowana jest odwoływaniem się do wątpliwej maści autorytetów.
Tak więc, drodzy zwolennicy zamachu, czy tam maskirowki, którym ten program "robi koło pióra", bądźcie czujni, wiedźcie, że tajne służby działają z dużym wyprzedzeniem, wpływając na opinię publiczną pod płaszczykiem, choćby kanadyjskich producentów telewizyjnych....I zbierajcie chrust...