Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
567
BLOG

O jedno słowo za daleko...

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Zezłościłem się na profesora. I to nie byle kogo. Prof. William Nordhaus to uznany autorytet w dziedzinie ekonomii, laureat Nagrody Nobla i autor modeli ekonomicznych do rozwiązywania problemów klimatycznych. Jest uznawany za „ojca podatku węglowego”, czyli koncepcji zwalczania emisji CO2 za pomocą opodatkowania.  

Co się stało? Nawiązuję do jego rozmowy na łamach Naszej Europy, specjalnego dodatku Gazety Wyborczej z lipca 2019 r. („Zjednoczeni ocalimy planetę”). Profesor Nordhaus niezwykle rzeczowo wyjaśnia, że działania gospodarcze poprzez emisję CO2 leżą u podstaw zmian klimatycznych, a jednocześnie zauważa, że światowa gospodarka jest w stanie wytworzyć narzędzia, które z kolei pozwolą uporać się z problemem. Prostym rozwiązaniem jest podniesienie ceny emisji dwutlenku węgla, bo dzisiaj cena dwutlenku węgla nic nie kosztuje, ale wywołuje bardzo kosztowne skutki. Uważa więc, że trzeba podnieść ceny, że w efekcie doprowadzi to do jej zmniejszenia [emisji CO2 – wyjaśnienie KM] i będzie stymulować jednocześnie rozwój nowych technologii… 

Wypowiada się o potrzebie ponadnarodowego porozumienia i aktywności, bo nie wystarczą osobiste zaangażowania, przedsiębiorstw, ani nawet działania pojedynczych rządów. Rysuje scenariusze wielu potrzebnych rozwiązań ekonomicznych, które można by zastosować w walce ze zmianami klimatu. 

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ostatnie pytanie dziennikarza i odpowiedź profesora – aż się zdziwiłem, że je opublikowano. Włoski dziennikarz pyta: A pan, profesor Nordhaus, co robi na co dzień, żeby ograniczać emisję dwutlenku węgla?  

I dostaje taką odpowiedź: Najważniejsze jest to, że poświęciłem życie prowadzeniu badań w tym obszarze i poszukiwaniu rozwiązania tego problemu. Obecnie uczestniczę w konferencjach i spotkaniach z ludźmi i uwrażliwiam ich na problem globalnego ocieplenia. Jeśli chodzi o życie prywatne, to ciągle latam samolotem, mam samochód, ogrzewam dom zimą i ochładzam go latem. Używam energii elektrycznej, starając się jej nie marnować, jednak nie marznę ani nie cierpię z powodu gorąca w imię walki ze zmianami klimatu. Ponieważ jednostki nie mogą rozwiązać problemu. Potrzeba wspólnego działania (podkreślenie moje – KM). 

Nie odmawiam profesorowi jego mądrości, jego zasług dla światowej ekonomii, nawet nie wymagam, by osobiście poświęcał się w walce ze zmianami klimatu, ale sformułowanie, jakie się tu pojawiło, ustawia „całą resztę”, codziennie tłumaczącą w szkołach i poza szkołami sens zaangażowania się każdego z nas w walkę ze zmianami klimatu, trochę w pozycji nawiedzonych durniów. W najlepszym wypadku – naiwnych frajerów. 

Ciągle słyszę, że w walce ze zmianami klimatu, w codziennej pracy na rzecz środowiska, poza „wielką ekologią” ważna jest ta „mała ekologia”, to zaangażowanie każdego z nas. W każdym wymiarze: oszczędzania energii, ochrony zasobów wodnych, ochrony powietrza. W domach i miejscach pracy. Że właśnie indywidualne zachowania konsumenckie mają ogromny wpływ na zachowanie dużych przedsiębiorców starających się znaleźć rynek zbytu dla swoich produktów.  

Profesor Nordhaus właśnie to obśmiał. 

Nie odmawiam profesorowi Nordhausowi prawa do latania samolotem na konferencje w różnych częściach świata, ale dziwnie mi się robi, gdy widzę, że ktoś taki, z takim autorytetem w taki sposób obśmiewa indywidualne zaangażowanie wielu osób. 

W dobie walki i wzmożonych działań na rzecz środowiska takie wypowiedzi „uzbrajają” naszych przeciwników i odbierają argumenty „naszej stronie”. Efekt jest ten sam. Ekolodzy i cała rzesza ludzi poważnie przejętych sprawami swojej pracy na rzecz środowiska wystawia się na obśmianie. 

W takim świetle nawet słuszny pomysł powołania światowego sojuszu na rzecz wymuszania na poszczególnych państwach działań proekologicznych wydaje się cwanym pomysłem skoku na wielką kasę, którą rozdzielać między sobą będą wielcy cwaniacy, a ci „mali” zostaną wystawieni za drzwi pokoju narad, ponieważ jednostki nie mogą rozwiązać problemu… 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości