Ernest Hemingway, Wiosenne wody. Fot. K.Mączkowski
Ernest Hemingway, Wiosenne wody. Fot. K.Mączkowski
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
103
BLOG

Ernest Hemingway: Wiosenne wody

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Po irytującej lekturze książki o partnerstwie na rzecz wody (specjalnie nie podaję tytułu, wychodząc z założenia, że lepiej pisać tylko o dobrych książkach) właściwie od razu, pośrodku nocy, kiedy kończyłem czytać tamtą książkę, sięgnąłem po "Wiosenne wody" Ernesta Hemingwaya.

Ernesta Hemingwaya znamy z lektur szkolnych, choć to nie najlepsza rekomendacja do czytania jego pozycji, w imię "zasady": chcesz zohydzić czytanie, umieść na liście szkolnych lektur. Zapewniam jednak, że są książki, jak ta, które czyta się z przyjemnością, bez "szkolnego narzutu".

Ujmujące są tu absurdalny humor i lekkość opowiastki o różnych życiowych przypadłościach. No kto widział, by zakochany w kobiecie facet podczas spaceru w zimnie zrzucał z siebie ciuchy? Albo kto zna przypadek faceta zakochującego się w jednej kelnerce, by na drugi dzień się zakochać w innej? Albo kto zna przypadek, że kobieta będzie namawiać chłopa do powrotu do domu kusząc go wspólnym czytaniem czasopism? Albo wyobrażacie sobie gościa, którego Indianie zapraszają swojego tajnego klubu i pod groźbą odstrzelenia mu łba wyrzucają go, gdy orientują się, że nie jest Indianinem, ale Szwedem?

Realia amerykańskiego Midwest są interesujące za każdy przypadkiem, gdy pisze się o nich ciekawie. Hemingway potrafi. I jak zapewnia w swoim "liście" do czytelnika, napisał Wiosenne wody w ... dziesięć dni. Te "listy" to oryginalny pomysł swoistego rodzaju przerywników między rozdziałami prezentującymi los dwóch głównych bohaterów, w którym objaśnia tym, którzy nie nadążają za nieskomplikowaną narracją.

Duże brawa należą się tłumaczowi Adamowi Pluszka, który poza tłumaczeniem dokonał wspaniałego wyjaśnienia opisywanych w powieści Hemingwaya osób, wydarzeń i pojawiających się miejsc. Nie są one zaznaczane cyferkami w tekście, co nadawałoby książce bardzo techniczny wygląd, ale są one opisane szczegółowo na końcu. Jeśli więc ktoś nie złapał tych niuansów w trakcie lektury, ma wspaniałe uzupełnienie na końcu - wyjaśnienia tłumacza są wspaniałą narracją samą w sobie.

Warto było?, pyta Hemingway na końcu. Warto, choć nie jest to może najlepsza proza Hemingwaya, to i tak jest miłym przerywnikiem między irytującymi przypadłościami życia...


Ernest Hemingway

Wiosenne wody

Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2023

tłum. Adam Pluszka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura