Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
945
BLOG

Elbanowska, Komorowski, skandal

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 12

Pani Elbanowska na miejscu prezydenta. Ten sam prezydent butami na siedzeniu szefa japońskiego parlamentu. Skala namiętności w debacie na te tematy nakazuje przypuszczać, że oba wydarzenia mają wpływ na sytuację na froncie ukraińsko-rosyjskim, na wzrost PKB i podatków, sytuację w polskim górnictwie, wysokość podatków i stan przygotowania do wdrażania nowej unijnej perspektywy oraz poziom dofinansowania kultury.

Dorzucę, że problem wejścia prezydenta Komorowskiego na fotel podczas wizyty zagranicznej może mieć wpływ na skalę zmian klimatycznych i tempo podnoszenia oceanów, a chwilowe zawłaszczenie prezydenckiego miejsca przez panią Elbanowską ma ścisły związek z aktualizacją planów gospodarowania wodami, tempo zmian w Krajowym Planie Gospodarki Odpadami oraz na ginięcie obszarów objętych konwencją RAMSAR.

Problem pani Elbanowskiej i pana prezydenta powinien stanąć – jak mniemam – na forum Rady Bezpieczeństwa Narodowego, bo jeden i drugi przypadek zagrażają naszemu bezpieczeństwu. Pani Elbanowska dokonała zamachu na terytorium przeznaczone wyłącznie przez pierwszą osobę w państwie, a pan prezydent dokonał zamachu na terytorium szefa japońskiego parlamentu. Obie sprawy stwarzają ryzyko zamachów, wymiany not dyplomatycznych i zerwania stosunków – prezydenta z opinią publiczną, prezydenta z Japonią, pani Elbanowskiej z prezydentem, polskiego parlamentu z opinią publiczną, opinii publicznej z prezydentem. I jakichkolwiek innych stosunków przez kogokolwiek, kto jakiekolwiek stosunki nawiązał i przez oba poważne wydarzenia właśnie je zerwał…

Pójdę dalej – obawiam się, że oba incydenty każą: a) rozpatrzyć skrócenie kadencji prezydenta, b) przejęcie przez Skarb Państwa tych tysięcy podpisów, które pieczołowicie zbierała pani Elbanowska i jej sprzymierzeńcy. Nie bardzo wiem, jak ma zachować się szef Rady Europy, przewodniczący Komisji Europejskiej i szef NATO, dlatego też na tych rozważaniach zakończę.

Można wzruszyć ramionami i wydąć usta w pogardzie w odpowiedzi na zaangażowanie polityków jednej bądź drugiej strony w ujawnianie, komentowanie, krytykowanie i oburzanie się w jednej i drugiej sprawie. Można nie czytać, nie słuchać i nie oglądać mądrych skądinąd dziennikarzy, którzy ochoczo te tematy podejmują, roztrząsają je z pełną powagą i skrupulatnie analizują. Ale może pokazać im bardziej dotkliwą figę i nie głosować na posłów, których umysły zajmują takie sprawy i nie oglądać programów informacyjnych, które zajmują się takim g…?

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka