Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
90
BLOG

A gdzie polski interes narodowy, ja się pytam??

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 1

Debata o Polsce i Polakach w czasach totalnej wojny totalnej władzy z totalną opozycją jest totalnym nieporozumieniem.

Po nowelizacji ustawy o IPN jedna strona sporu – w imię swoich politycznych racji – absurdalnie biczuje Polaków jakimiś nieprawdopodobnymi winami wobec Żydów w trakcie II wojny światowej. W imię swoich racji także druga strona politycznej wojny bije w populistyczne tony i na siłę zakrywa przypadki podłych zachowań Polaków w trakcie wojny.

Według jednych jesteśmy narodem straszliwych morderców, według drugich zbiorem samych kryształowych osobowości. Oczywiście, jak to w podobnych przypadkach bywa, ci wszyscy, co to jeszcze wczoraj byli specjalistami od światowego himalaizmu i skoków narciarskich, dzisiaj przodują w znawstwie polskiej historii. I z bezwstydną śmiałością wypisują w necie swe „mądrości”.

Od początku „sprawy IPN” wysłuchałem dziesiątki debat, przeczytałem dziesiątki tekstów i z przykrością stwierdzam, że żadna z nich nie pokazuje problemu takim on jest – skomplikowany, niezwykle wrażliwy i wieloaspektowy. Może miałem tego pecha, że trafiłem na same debaty głupkowatych polityków i równie głupkowatych publicystów zaprzęgniętych do rydwanów wojny totalnej.

Politycy i publicyści przymilają się swojemu elektoratowi i wyznawcom nie licząc się kompletnie z czymś, co nazywamy „polskim interesem narodowym”. Co ciekawe, każde z nich będzie twierdziło, że to właśnie ich poglądy są emanacją tegoż.

Nie da się jednak ukryć, że głosy rozsądku się pojawiają, ale toną we wrzasku politycznych starć. Są to głosy nieliczne, bo znawcy polskiej historii wolą milczeć. Ci, którzy mieliby rzeczywiście coś mądrego do powiedzenia, nie odzywają się, bo boją się przekłamywania ich poglądów, dorabiania im gęby, obawiają się litrów wylewanych pomyj albo wrzucenia do okopów tej politycznej wojny.

Ton tej debacie nadali harcownicy. Nie mają żadnych oporów, by szkodzić Polsce. Świadomie lub nie. Bo już nieważne, czy ktoś szkodzi Polsce z rozmysłem i bezczelną świadomością tego, co robi, czy z głupoty. W takich warunkach nie ma miejsca na rzeczową debatę o Polsce i Polakach, w takich warunkach nie ma szansy na prawdę. Pozostaje rynsztok.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka