Nie może to być, aby gdy Święta nadchodząc, nie wybrała by się była Kula Kobieta na Świąteczny Jarmark, zwany w Dojczlandzie Weihnachtsmarkt. Nie tylko cel ja miałam w ten deseń, aby się z nową koleżanką spotkać, co ją niedawno na kursie języka Kiswahili poznawszy, a także samo z języka Kiswahili nauczycielem i grzanego wina się w owym towarzystwie napić. Miałam ja bowiem jeszcze szczere zamiary nabyć świąteczne serce z piernika, które Szamanowi obiecawszy wysłać niebawem do Afryki. Jak jednak wiadomo, kiedy się ma serce chęci pełne, ale Anioła Stróża Chochlika, zaprawdę ciężko czasem zrozumieć o co się rozchodzi w żartach anielskich.
Tak się bowiem złożyło, że już w tramwaju siedząc, wiadomość tekstową od koleżanki dostałam takowej treści:
"Ich bin schon einmal über den Markt. Nur Fressbuden. "
co w wolnym tłumaczeniu informacją jest tego rodzaju, że konsumpcjonizm sferę duchowościową wypiera marketingowo nawet na świątecznym jarmarku. Serca z piernika wprawdzie tam były, ale jakieś marne i nic mnie w oko nie wpadło, tedy z tej żałości zjadłam wielkiego sznycla z wieprza i grzanym winem popiłam. Czas był już najwyższy, aby humor poprawić, nadszedł był także samo nauczyciel Kiswahili, któremu względem cech charakteru nadałyśmy ksywę Casanova i na skutek milczącego porozumienia kobiet w kwestii męskich słabości, za jego plecami robiąc do siebie odpowiednie miny i chichocząc bez końca.
Tak to przyjemnie wieczór minął, do domu ja się przykulawszy bez kłopotu, lecz serce moje w rozterce było na skutek braku serca z piernika, które obiecawszy podarować. Wstałam tedy w pośpiechu i jeszcze na Jarmark Świąteczny w Brühl pobiegłam, aby tam szukać słodkiego serca. Nic jednak z tego, jedynie Anioł Stróż Chochlik stanąwszy sobie przy konsumpcjonistycznym stoisku z kubkiem grzanego wina w ręce i uśmiechał się radośnie, a na dokładkę założywszy sobie czerwony nos klauna i wyglądawszy w ten deseń identycznie jak wizerunek Anioła z kubeczka, co z niego wczoraj w Köln grzane wino piłam przy stoisku zwanym Engel Bar, albowiem był to Markt Der Engel na Neumarkt w Köln.
I nagle ja zrozumiałam, patrząc na Anioła z nosem clowna, dlaczego Anioły bywają takie radosne. Tak się bowiem składa, że wszystkie nasze życzenia one spełniają, nawet te podświadome, tedy należy uważać w sprawie owych życzeń, aby się nie wpakować w brak serca w samą Wigilię, na szczęście tylko w ten deseń się u mnie rozchodzi o serce z piernika.
Tak się bowiem złożyło, że kilka dni temu ja sobie wyobraziłam, jakby to też pięknie było, gdyby Wigilia i całe Święta nie były tak istotnymi w życiu człowieczym. Jest to bowiem kilka dni w roku jedynie, na które się czeka rok cały, a w mgnieniu oka one minąwszy i jeszcze nadwaga i problemy z wątrobą po nich zostają. Silne pragnienie we mnie się pojawiło, na skutek snu, co mnie w nim niejaki Heraklit nawiedził i wyznał w ten deseń, żeby taka Kula spróbowała koncepcję zmian jako centralnego elementu świata przeprowadzić, ku szczęśliwości człowieczej i każden dzień uczynić Świętem i Wigilią, pozbywszy się wszelakich ograniczeń.
Tak więc, oświadczam uroczyście, że będę miała Święta kiedy mnie się zechce, w mieszkaniu przez rok cały kolorowe lampiony, słuchać kolęd będę leżąc w lipcu na plaży, a serce z piernika zakupię także samo na kiermaszu jakowymś, albowiem bez znaczenia jest gdzie i z jakiej okazji, ale aby było komu. Czego wszystkim Czytnikom Salonowym życzę, aby się radośnie turlali przez całe życie i aby każdy ich dzień był Wielkim Świętem.
For my beloved clairvoyant...
Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe.
Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne.
Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm.
Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-)
"Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami?
- Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..." ;-)))
https://ujarani.com/39447
https://youtu.be/KWZGAExj-es
kobietakula@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości