Godzina 22.00 – w gabinecie Przewodniczącego Komisji Europejskiej odbywa się tajne spotkanie polityków. To słynna "nocna, europejska zmiana". Zawiązuje się koalicja strachu, która ma za zadanie wprowadzenie traktatu lizbońskiemu wbrew wynikowi referendum w Irlandii i zapowiedziom mówiącym, że traktat nie wejdzie w życie gdy chociaż jedno państwo go odrzuci..
Wokół Jose Barroso zasiadają m.in. Donald Tusk, Nikolas Sarkozy, Angela Merkel, José Luis Rodríguez Zapatero.
Angela Merkel: - Właściwie tak tuśmy doszli do wspólnego wniosku, że można nawet w tej chwili wprowadzić w życie traktat na tak zwane porozumienie dżentelmeńskie. W ciągu tygodnia uformujemy koalicję, która poprzez media wykręci się z głupich zapowiedzi, że demokracja, wola każdego narodu, jednomyslność i takie tam bzdety.
Barosso: - Wy nie wiecie, jak daleko oni zaszli, dlatego trzeba ich błyskawicznie. Natychmiast, dzisiaj.
Sarkozy: - Tylko że to jest trochę gangsterski chwyt.
Merkel: - Panowie, na kogo ma być moja nominacja? Czy przejdzie Tusk? On ma doświadczenie w wykręcaniu się od wcześniejszych obietnic.
Tusk: - Ja nie wejdę w to oficjalnie bo bym przegiął, ale mogę to skonsultować.
Barroso: - Słuchajcie, bo jak nie przejdzie traktat, to jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Też możemy się porozumieć, że później będziemy robić różne układanki jeszcze. Ale natychmiast trzeba zablokować tych ludzi co pieprzą o niszczeniu demokracji i rodzeniu się dyktatury.
Tusk: - Jak Wielka Brytania nie skrewi, to przejdzie. A jak nie przejdzie...
Zapatero: - To wtedy przecież pani Kanclerz Angela coś wymyśli, prawda?
Tusk: - Panowie, policzmy głosy - Niemcy, Francja, Polska, Hiszpania…. mała koalicja dawnych demoludów….
Barroso: - Jeśli Czechy wstrzymają się od szczekania, to nam wystarczy.
Tusk: - Według mojej wiedzy i wszystkich chyba tu obecnych Czechy nie wstrzymają się, ale w sumie poprą wprowadzenie traktatu…tylko ten cholerny Vaclaw Klaus
Sarkozy: - Za wprowadzeniem tak, ale czy będą głosowali za wprowadzeniem wbrew opinii narodów?
Tusk: - Nikolas, twierdziłeś, że tak.
Merkel: - Dzisiaj wysondowałam wszystkie możliwości, dziś nie przeciągniemy inaczej.
Barroso: - Podejmujemy męską decyzję: Traktat i koniec. Do dupy z tą cała demokracją
Głosy: - Zgoda, zgoda, zgoda.
Merkel: - Pismo jest przygotowane. Dzisiaj, natychmiast. Ja jutro nie mogę żyć kolejny dzień w stresie. Mam przecież spotkanie z Gerhardem i Władimirem.