Większość tych prawicowych mediów, które określić można, jako pro-pisowskie podjęło próbę podsumowań Marszu Niepodległości i odpowiedzi na pytanie, „sukces czy porażka Ruchu Narodowego?”, albo, „co Marsz Niepodległości powiedział nam o Ruchu Narodowym?”.
Mainstream z kolei próbuje ukazać nam Bronka, jako „poważnego i odpowiedzialnego ojca narodu”, na tle niepanującego nad niczym wiecznego młokosa Donka, który sobie biega, a podległe mu służby nie potrafią w tym czasie zabezpieczyć nawet głupiej tęczy, która przecież znajdowała się poza trasą marszu i jej ochrona na pewno nie była w gestii organizatorów z Ruchu Narodowego.
Prawda jest jednak taka, że Marsz Niepodległości zgromadził wielokrotnie więcej uczestników niż wszystkie pozostałe niepodległościowe uroczystości, marsze, biegi i spotkania razem wzięte.
Wbrew medialnej salonowej propagandzie i wypowiedziom premiera czy prezydenta tegoroczny marsz był najspokojniejszym z dotychczasowych, a liczba incydentów najmniejsza. Co zastanawiające, stacja telewizyjna, co to przechwala się, że przekazuje „całą prawdę całą dobę” już dużo wcześniej ustawiła kamerę na balkonie budynku, naprzeciwko którego doszło do najgłośniejszego incydentu, czyli obok skłota przy ul. Skorupki skąd zaatakowali „zamaskowani lewacy”. To się nazywa dziennikarski nos podpowiadający, że zamiast filmować marsz lepiej przyczaić się na jego obrzeżach i peryferiach by sfilmować „grupę rekonstrukcyjną” odgrywająca na czyjeś zamówienie zamieszki.
Zamiast zastanawiać się, co marsz powiedział nam o Ruchu Narodowym proponujemy gotową już odpowiedź na pytanie, co to wydarzenie mówi nam o władzach III RP oraz wspierających System mediach i tak zwanych elitach.
Otóż płonąca na Placu Zbawiciela tęcza wywołała u nich o wiele większą rozpacz i smutek niż czyniły to tlące się szczątki Tupolewa pod Smoleńskiem. Wystrzeliwane race i wybuchające petardy zrobiły na nich większe wrażenie niż ślady trotylu znalezione na wraku samolotu.
Płonąca budka wartownika pod rosyjską ambasadą wywołała większy gniew niż niszczenie na oczach świata przez Rosjan kluczowego dowodu, czyli szczątków polskiego samolotu, wybijanie w nim szyb i cięcie go piłami mechanicznymi.
Najbardziej jednak znamienny jest fakt, że ta spalona wartownicza budka spowodowała natychmiastowe wezwanie ambasadora Polski w Moskwie na dywanik zaś po smoleńskim dramacie ambasador Rosji w Polsce Grynin został przez prezydenta Komorowskiego odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Jak widzimy Marsz Niepodległości spełnił swoje największe zadanie gdyż ukazał nam, że trzeba po tę niepodległość ciągle i coraz liczniej oraz głośniej maszerować gdyż niepodległość znowu musimy sobie sami wywalczyć.
Nie zastanawiajmy się, więc co Marsz Niepodległości powiedział nam o Ruchu Narodowym. Pomyślmy raczej, co powiedział nam o dzisiejszej Polsce?
Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka